wtorek, 30 kwietnia 2013

jak w lustro

Patrząc na dziecko często widzimy swoją wierną kopię lub wprost przeciwnie - wtedy pojawia się stwierdzenie stare jak świat "po kim Ty (Ona/On) to masz".

Gdy rodzina, przyjaciele lub znajomi patrzą na Niunię mówią - " ale Ona jest do Ciebie podobna", "Niunia to Twoja kopia", "o mała Sylwunia" - kurcze wydało się jak dali mi moi protoplaści - tak, to prawda - tak mam w dowodzie :)



Gdy ja patrzę na Niunię - widzę odrębnego człowieka (małego człowieka), wielką indywidualistkę, wystawiającą Naszą cierpliwość na wielką próbę i ciągle testującą swoją "samowystarczalność". Ale gdy się tak przyjrzę, to widzę podobieństwo - pominę tą na pierwszy rzut oka - bo faktycznie jest do mnie podobna. Ja zaglądam głębiej, sięgam gdzie wzrok nie sięga :) - ja, moi mili widzę podobieństwa charakteru i zachowania. Czasem zastanawiam się czy coś takiego w ogóle istnieje, ale jak patrze  co i w jaki sposób robi Niunia to jakbym widziała siebie - jakbym patrzyła w lustro z opcją cofania czasu.

Niunia jest oburęczna - Ja, również jestem;
Niunia rysując wystawia język zwinięty w rulonik - Ja, również tak robię;
Niunia zadaje miliardy pytań i do póki nie otrzyma satysfakcjonującej Ją odpowiedzi pyta dalej - Ja, robiłam tak samo (rodzinne opowiadania o tym ciągną się godzinami);
Niunia jest "mistrzem ciętej riposty - Ja, też nim jestem, a byłam nim także w wieku Niuni;

i tu jest przykład: Pewnego razu w zimowy dzień, poszłam z Babcią na spacer ( z tą samą o której ostatnio pisałam), no dobra to Babcia zabrała mnie na spacer - bo miałam z trzy lata. Jak to zimą bywa - masa śniegu, zaspy i takie tam, nie wiem jak Wy, ale ja będąc dzieckiem lubiłam jeść śnieg, lizać sople. Podczas wspomnianego spaceru Babcia postanowiła ukrócić ten preceder:
Babcia: Niusia (tak do mnie mówią do dzisiaj) nie jedź śniegu
Ja: Czemu?
Babcia: bo śnieg jest brudny!
Ja: nie jest biały
Babcia pokazując żółtą plamę na śniegu - Nie Kochanie, pieski na niego sikają, zobacz
Ja: hmmm
Babcia widząc, że to do mnie nie przemówiła, postanowiła użyć większego argumentu
Babcia: jak będziesz jadła śnieg, wypadną Ci zęby
Ja: Babciu, Ty to musiałaś jeść dużo śniegu - bo masz mało zębów

Babcia, zaniechała tłumaczenia mi dlaczego nie powinnam jeść śniegu - samo mi pewnego dnia przeszło.

Niunia jest małym nerwusem - Ja, jestem nerwusem tylko większym;

Takich podobieństw jest więcej - tyle tak na gorąco, są oczywiście też różnice - ale są tak mało widoczne, że ich nie zauważam - no może poza kolorem włosów i oczu - Niunia jest błękitnooką blondynką, a ja przez pół życia miałam brązowe oczy, i bardzo ciemne włosy, a teraz mam zielone - oczywiście mowa o oczach.

1 komentarz:

  1. ooo... Nie dość, że imię się wydało to... można Was jeszcze ujrzeć ;-)))
    Myślę, że podobieństwa w dużej mierze biorą się z..obserwacji... jesteś dla niej wzorem...
    ale dobrze, że pozwalasz jej na indywidualność...
    W końcu jedna Mati już jest... więc Niunia też musi być jedna ;-)))
    Pozdrawiam cieplutko
    Fajnie się patrzy na Waszą radość

    OdpowiedzUsuń