poniedziałek, 28 maja 2012

Mój trzeci raz

To mój trzeci raz - 26 maja - trzeci raz obchodzę Dzień Mamy.

Pierwszy raz - Mała Księżniczka miała niecałe dwa miesiące - była taka maleńka - mały kruszek.
Mniej wiecej w tym okresie narodził się nasz mały rytuał zasypiania w dzień - Księzniczka uwielbiała, a ja wraz nią chwilę kiedy zasypiała mi na brzuchu - bliskość jaką czułam była prawie mistyczna - zdradzę Wam, że tęsknię za tymi chwilami.

Drugi - biegające, gadające - z racji tego, że Mała Księżniczka na długo przed swoimi pierwszymi urodzinami chodziła, więc Dzień Mamy - była małym biegająceym skrzatem. Byłam już ponad rok Mamą - bogata w wiedze, doświadczenia.

Trzeci - Mała Księzniczka - budzi mnie mówąc "Popi Mama nie pi" - w wolnym tłumaczeniu to Proszę Mamo nie spij. Jest małym słodziakiem - uwielbiam chwilę, kiedy gdy wiem, że już wgramoliła się do naszego łóżka pochyla się i daje mi buziaka w nos. Kiedy gdy zabieramy ją ze żłobka biegnie i krzyczy MAAAAMMMAAA. Kocham być Mamą - nie wyobrażam sobie, że mogłabym nią nie być.

Mała Księżniczko - dziekuję, uczyniłaś mnie Mamą :)

Dwa miesiące później ...

Oj trochę mnie tu nie było - a przecież obiecałam sobie i Małej księżniczce, że będę pisała coś codziennie - nie wyszło. A czemu to zupełnie inna bajka - cóż życie.

Od mojego ostatniego posta - zaliczyliśmy bilans dwulatka - Mała księżniczka mierzy 86cm i waży 12kg - książkowo. Najbardziej ubawił mnie Pan dr przeprowadzający bilans, pytając mnie:
- "Czy ma Pani poczucie, że dziecko słyszy i widzi?"
- Tak mam takie poczucie

bach w karcie - wzrok prawidłowy, słuch prawidłowy.