sobota, 13 kwietnia 2013

maraton

przyznaję się bez bicia - ledwo żyję - i nie jest to spowodowane przeziębieniem, przesileniem, czy innym -niem - ledwo żyję bo byłam dzisiaj AKTYWNA, z Sylwetka Fitness Club w ramach Olsztyn Aktywnie

Dzisiaj odbył się długo oczekiwany przeze mnie, ale nie tylko - myślę, że czekaly na niego wszystkie fanki -  Maraton ZUMBA - trzy godziny totalnego szaleństwa, świetnej zabawy, kilka godzin później nadal czuję endorfiny w które zaopatrzyłam się podczas dzisiejszego popołudnia.

Miałam się za osobę aktywnie - ćwiczę, pływam, zumbuję się, a poza tym biegam za trzyletnią Niunią - co sprawia, że moja kondycja nie należy do kiepskich - ale dzisiaj po dwóch godzinach - zbierałam się z przysłowiowej gleby - moje ciało, po trochu także umysł odmówił mi posłuszeństwa - serce się rwało, ale kończyny - zwłaszcza dolne - mówiły "kobieto, odpuść, jutro nie podniesiesz się z łóżka" - tak zostawiłam dzisiaj na parkiecie "pot, krew i łzy", ale czekam na jeszcze, na więcej - już nie mogę się doczekać kolejnego maratonu, kolejnego potu spływającego po plecach - jestem nienormalna - pewnie tak, ale dzisiaj bawiło się ze mną ponad 200 takich nienormalnych jak ja.

Z tego miejsca dziękuję - Aniu, za organizację tego wydarzenia, Agata, za towarzyszenie, a przede wszystkim, że odwiozłaś mnie do domu - bo pewnie zaległabym gdzieś pod drodze.


2 komentarze:

  1. Polecam się na przyszość :) Z tym dowozem, ale i z towarzystwem. W razie co, jakby nie byo koni mechanicznych, może być wleczone ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze raz dziękuję i oby następny maraton był równie udany jak ten

      Usuń