środa, 20 czerwca 2012

Planowanie

Pamiętam moje niespełna osiem miesięcy ciąży - nie był to okres chaosu, roztargnienia - choć mój małż mówi, że o wielu rzeczach zapominałam, że nie byłam już taka zorganizowana jak kilka miesięcy wcześniej. Ale na Boga jak tu być zorganizowanym w takim samym stopniu jak wcześniej - kiedy Twoją uwagę rozprasza delikatnie mrowienie w podbrzuszu - motylki - jeszcze wtedy nie wiedziałam, że Mała Księżniczka daje mi tak znać, że JEST. Z czasem motylki zamieniały się w wyraźne ruchy, aż w końcu kopniaki - i jak być skoncentrowanym jak "bach - stopa pod żebrem" - oj uwielbiała to ta moja mała istotka - zresztą nadal lubi, gdy w nocy przyczłapie do naszego łóżka - zawsze mnie kopnie, zawsze wkręci stopę tak, abym wiedziała, że JEST.

Ale wracając do tematu - należę do osób zorganizowanych, umiejących zaplanować wszystko - jakbym znała dokładną datę końca świata - to też bym to temu światu zaplanowała co do minuty. I tak było też w ciąży - a muszę wspomnieć, że właśnie kupiliśmy nowe mieszkanie - nowe zupełnie gołe - i ja ta "niezorganizowana ciężarówka, co to nie o wszystkim pamięta" - miałam wymierzone pomieszczenia, zamówione wszystko (jasne, że zdarzało się, że dwa razy odmawiałam kafle na podłogę, po czym zamawiałam te z pierwszego zamówienia). Urządziłam mieszkanie, posprzątałam i "rozsypałam się".

Planowanie - dosłownie zaraz po tym jak Mała Księżniczka pojawiła się na świecie - ja juz miałam zaplanowane wszystko - zycie zweryfikował niektóre z planów, ale większość miała się dobrze.

Parę dni temu usłyszałam, że koleżanka planowala wszystko, minuta po minucie, aby odzyskac kontrole nad własnym życiem - ja chyba tez tak robiłam, ale aby tej kontroli nie stracić. Przez pierwsze dni uczyłam się nowego rytmu dnia, musiałam się nauczyć, że teraz nie ja, nie moje potrzeby są najważniejsze - ale że jest na świecie istota, która jest ważniejsza od wszystkiego co dotąd znałam - po kilku dniach nauczyłam się tej Istoty - zmodyfikowałam rytm, tak abym i ja miała w tej nowej rzeczywistości swoje miejsce - i tak żyjemy.