poniedziałek, 29 grudnia 2014

rodzina z wyboru :)

Grzebiąc dzisiaj w rozgrzebanych postach trafiłam na ten - napisany prawie rok temu. Po przeczytaniu tych trzech akapitów, zakręciła mi łza w oku. Zakręciła się, spłynęła po policzku i zniknęła tak szybko jak się pojawiła.

[...] Poznałyśmy się ponad cztery lata temu ... połączyło Nas ..

Dzisiaj zostało Nas już niewiele, kilka - no może kilkanaście, ale wtedy, wtedy było Nas sporo. Każda w ciąży, każda z planowanym terminem na kwiecień - dla jednych, tak jak dla mnie było to pierwsze dziecko, dla innych drugie, ale wśród Nas były też takie które po raz trzecie Oczekiwały :) 

Co Nas połączyło - na początku była to ciąża, pytania, wspólne zakupy, oglądanie USG, rosnących brzuszków, dzielenie się pierwszymi ruchami dziecka, obawami, ale i radościami. Przeżywałyśmy porody, kolki, pierwsze ząbki, pierwsze kroki, ROCZEK, potem drugi, trzeci - a zaraz będzie czwarty. Od kilku pytań, po kilka kłótni - dzisiaj jest inaczej.

Dzisiaj już nie jesteśmy grupą kobiet w ciąży, dzisiaj jesteśmy MAMAMI, ale przede wszystkim jesteśmy sobie na prawdę bliskie. Ponad cztery lata temu nie liczyłam na nic poza odpowiedziami na kilka pytań, a dostałam w pakiecie RODZINĘ - nie, nie przeczytaliście źle. Tak dostałam Rodzinę, Przyjaciół, starsze i młodsze siostry, a z Nimi w pakiecie ich mężów i dzieci - wiecie taka WIELKA polska rodzina. [...]

Dzisiaj jest inaczej - z tej garstki sprzed prawie roku zostało Nas kilka - dlaczego? Nie wiem, a może wiem tylko głośno tego nie chcę mówić. Nie wiem jakbyśmy się nie starały to nie wrócimy do czasów z grudnia 2009 (ja właśnie wtedy dołączyłam), ale tak prywatnie to bym chyba nawet nie chciała. Przez te ostatnie 5 lat tyle się wydarzyło - tych miłych, ale i tragicznych dni, była strata, ale były też narodziny, a z tego co wiem będą kolejne.
Nasza RODZINA się zmniejszyła, ale nadal jest i jest silniejsza :)

Julka ma fantastyczne Ciocie, Wujków i gromadkę rodzeństwa, a My z Małżem mamy PRZYJACIÓŁ z którymi w środku nocy zupełnie po ciemku możemy konie kraść zaraz po tym jak zejdziemy z ogrodowych hamaków, dokończymy grilla i nagadamy się za wszystkie czasy.

Dziewczyny wiem, że czytacie - DZIĘKUJĘ za to, że JESTEŚCIE :) 



środa, 24 grudnia 2014

jak umilić to co już jest miłe

Uwielbiam umilać sobie i tak już miłe dni - uwielbiam umilać je bliskim mi osobom, a kiedy myślę o bliskiej osobie - to przed oczami mam Julkę i Małża. Pozwolicie, że o umilaniu Małżowi chwil nie będę pisać niech to zostanie Naszą słodką tajemnicą, ale o umilaniu Julkowego czasu i owszem.

wtorek, 23 grudnia 2014

Dwa kontynenty w jeden dzień

Jakiś czas temu (pewni jakieś wie, trzy setki lat temu) taka podróż była by możliwa jedynie palcem po mapie, a jak już doszłaby do skutku to trwałaby, trwała i pewnie zastałaby starych i pomarszczonych. Dzisiaj potrzebujemy kilkudziesięciu godzin, kilka przesiadek i już. A jest jeszcze szybciej gdy przygotowując warsztaty macie chore, niecierpliwe i mądralińskie dziecko - i to jest sposób i recepta na zrobienie dwóch kontynentów w jeden dzień.

środa, 17 grudnia 2014

Nakarm Matkę

Zjadłabym coś pysznego - to słowa, które powtarzam kilka razy dziennie - nie martwcie się nie należę do osób obżerających się, powiem więcej był nawet taki czas kiedy twierdziłam, że nie lubię jeść.

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Bohater drugiego planu

Emocje już opadły, kartony zniknęły, a nogi przestały mnie boleć - spotkanie MUMbloga vol.2 dobiegło końca, ale zanim stanie się historią i mglistym wspomnieniem muszę podziękować. 

sobota, 13 grudnia 2014

Bajkowy weekend

Weteranką nie jestem, ale nie na jednym spotkaniu blogowym byłam - tym razem było inaczej. Po pierwsze - spotkanie było weekendowe, po drugie - było rodzinnie i nie chodzi mi o jedną wielką szczęśliwą blogową rodzinę, ale swoją własną, prywatną. 

środa, 10 grudnia 2014

List do św. Mikołaja

Wierzycie w św. Mikołaja? Ja wierzę, wierzy także Julka. Różnica między nami jest taka, że Ona pisze list do Mikołaja, a ja już nie.

W tym roku Julka bez udziału gazetek, reklam w zaciszu swego pokoju napisała, a raczej narysowała list - przelała swoje dziecięce marzenia na różowy papier.
List do Mikołaja

To co rozszyfrowaliście?

piątek, 5 grudnia 2014

nowy wymiar ...

Wiecie doskonale jak rozpływałam się nad Jego książkami, jak piałam o geniuszu, fenomenie i genialności w swej prostocie. Piałam i nie oszukujemy się myślałam, że widziałam już wszystko, ale jak to w życiu bywa myliłam się.

środa, 3 grudnia 2014

nie stanę się ....

Gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży wiedziałam - że będę całym swoim jestestwem wspierać córkę (tak, od dwóch kresek, od pierwszego USG wiedziałam, że to będzie ONA, nie brałam innej opcji pod uwagę - nawet gdy na porodówce, zapytałam lekarza czy to na pewno córka - a lekarz zapytał, a co jeżeli syn - odparłam "no cóż pokocham jak swoje" - ot taki porodówkowy humor). 

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Be Beauty

Lubię spotykać się, pić kawę, plotkować, lubię przebywać w fajnym towarzystwie, a gdy do tego wszystkiego dorzucić jeszcze odrobinę wiedzy to sukces murowany. Skoro to wszystko lubię, to nie bez powodu zabrałam się z Olą za organizację kolejnego spotkania Blogerek. Nie byłybyśmy Olsztyńskimi Blogerkami gdybyśmy kończąc jedno spotkanie nie miały w planach kolejnego.