czwartek, 8 sierpnia 2013

okoliczności przyrody

Mieszkanie na wsi ma swoje zalety, ma też swoje wady. W sezonie zimowym, zdecydowanie więcej jest wad niż zalet, ale teraz gdy jest ŚRODEK LATA i pogoda Nas rozpieszcza - jak to mówi Julka "słoneczko głaszcze ją po buzi".

Praca którą wykonuję i zajmowane stanowisko pozwala mi na wiele rzeczy, które nie śnią się pracownikom firm, banków, czy korporacji - mogę pracować w domu. Rzadko to wykorzystuje, ale teraz kiedy są takie upały, czyli od dwóch tygodni korzystam z tego przywileju - korzystam i rozkoszuje się widokami z okna, poranną kawą na balkonie, czy odgłosami dzikich zwierząt. 
widok z okna - sąsiad właśnie kosi


Regularnie przeszkadzają mi w wykonywaniu wspomnianej pracy ŻURAWIE - a konkretnie jedna parka żurawi - codziennie w odstępach godzinnych DRĄ DZIOBY - pierwszy, drugi, nawet dziesiąty raz było to miłe, słodkie - ale codziennie od dwóch tygodni co godzinę - cóż - NATURA wlazła mi do domu z buciorami. 
Żartuje, aż tak mi to nie przeszkadza :)

w takich okolicznościach przyrody mieszkamy, a ja czasem pracuję

Dzisiaj rano, oprócz wspomnianych żurawi odwiedziła Nas SARNA - taka prawdziwa - hasała u sąsiada na polu - ja się zachwyciłam, ale zachwyt JULKI muszę Wam opisać dokładniej, a było tak:

Rano - parę minut po 6:00 - wiem, to środek nocy i niektórzy jeszcze smacznie śpią, ale w Naszym domu dzień zaczyna się przed 6:00 - stoję na balkonie i popijam CZARNĄ kawę - kątem oka widzę, że coś skacze - pomyślałam sobie - zwidy - Kobieto OGARNIJ się, ale nie patrzę i widzę SARNĘ.

Zawołałam Julkę:
Ja: Jula zobacz sarenka
Julka: OOOOOOOOOOOOOO, Mamo to BAMBI :) 
krzykom i śmiechom nie było końca - Bambi, Bambi, Bambi

Sarenka jeszcze chwilkę poskakał i poszła w las.
Julka: Mamo, a gdzie sarenka poszła?
Ja: Pewnie...
Julka: Poszła do Mamy i do Taty
Ja: Pewnie właśnie tak było
Julka: I do siostrzyczki
Ja: do siostrzyczki?
Julka: Tak, a wiesz jak sarenki siostrzyczka ma na imię?
Ja: Nie
Julka: Siostrzyczka Bambi ma na imię HALINKA :)

Także, jakbyście spotkały w lesie sarenkę to może to być właśnie siostrzyczka Naszej Bambi - Halinka


4 komentarze:

  1. Halinka mówisz? Niesamowita ta dziecięca wyobraźnia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najfajniejsze jest, że Julka nie zna żadnej Halinki - w naszym otoczeniu nie ma nikogo o tym imieniu.

      Usuń
  2. Jak nie kombajny albo żurawie to przychodzi taka Rodzinka z innego świata sztuk 1 lub 2 i w pracy przeszkadza:)
    Chyba ostatnio widziałam BAMBI przy Łynie:) a może to była Halinka? sama już nie wiem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszamy częściej -tacy goscie to sama przyjemność

      Usuń