środa, 7 sierpnia 2013

siostrzyczka

Już tradycją stają się rozmowy w publicznych środkach komunikacji - dzisiaj nie będzie o przykrych, zawstydzających czy po prostu nie fajnych tematach jakie ostatnio poruszyła pewna Mama - pisałam o tym TUTAJ

Kilka dni temu wracając autobusem z Przedszkola do domu Julka postanowiła poruszyć jak się okazało bardzo ważny temat.



Julka: Mamo, a kiedy będę miała siostrzyczkę?
Ja: Kochanie jakby Ci to powiedzieć - raczej taka sytuacja się nie wydarzy
Julka: Mamo, ale ja się Nią będę opiekowała. Będę woziła ją w wózku, bawiła się z Nią, opowiadała Jej bajki.
Ja: Juleczko - może później wrócimy do tego tematu?
Julka: No dobrze

za chwil kilka

Julka: Mamo, to pojedziemy do sklepu i kupisz mi siostrzyczkę?
Ja: yyyy?
Julka: Taką wiesz, co się śmieje, płacze, ma włosy aby można ją było czesać no i taką co można wyłączyć jak już mi się znudzi.

Ja: Kochanie, mówisz o lalce
Julka: Tak, a Ty o czym myślałaś?


Julka ostatnio bawiąc się lalki nazywa " moja siostrzyczka", "moja córeczka"

4 komentarze:

  1. hahaha, dzieci to są dobre. Dobrze, że spisujesz te anegdotki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. staram się robić to na bieżąco - czasem jest ciężko

      Usuń
  2. A już pewnie się bałaś trudnej rozmowy a tu chodziło o lalkę :)

    OdpowiedzUsuń