Są takie dni, kiedy zrobienie zakupów w sklepie osiedlowym nie należą do najłatwiejszych. Taki dzień jest właśnie dzisiaj.
Nie wiem jak u was, ale we wszystkich naszych sklepach zaraz kolo wejścia jest wielki stojak na gazety i oczywiście na samym dole znajdują się gazety dla tych najmłodszych - dokładnie na wysokości oczu.
Julka: Mamo mogę pooglądać gazetki?
Ja: Tak
Julka: Mamo a kupimy gazetkę?
Ja: nie Kochanie - wczoraj Ci kupiłam Ci gazetkę (która zaraz po rozpakowaniu trafiła do kąta)
Julka: dobrze - wczoraj kupiłaś mi gazetkę
Jestem koło kasy, płacę
Julka: Mamo zobacz w tej są takie ładne okulary
Ja: yhyyy
Julka: Kupić mi?
Ja: Nie (jestem twarda)
Julka: no dobrze
Julka: Mamo kup tą gazetkę
Ja: Nie kochanie, mówiłam już, że nie kupię Ci gazetki.
Julka: Mamo, ale to nie dla mnie - to dla Misia. On takich nie ma.
Pani przy kasie nie wytrzymała - nie jest takim Mistrzem jak ja - ryknęła gromkim śmiechem :)
Julka widząc to zrobiła minę niewiniątka i powiedziała - No co, trzeba próbować.
no jasne, nigdy nie wiadomo kiedy się uda :D
OdpowiedzUsuńtrening czyni mistrza :)
Usuń:D kombinatorka :D
OdpowiedzUsuńzdecydowanie uprawia - kombinatorykę stosowaną
Usuń