niedziela, 14 lipca 2013

jak ręka w rękawiczce ...



 Sześć lat temu oboje powiedzieliśmy TAK w obecności świadków i rodziny - sześć lat jesteśmy Mężem i Żoną, na dobre i złe, w zdrowiu i w chorobie - każdego dnia w  SZCZĘŚCIU.


Ja, brunetka – On, blondyn;
Ja, jestem nerwowa, szybciej mówię niż myślę – On, spokojny, zrównoważony
Ja, nie wsiadam za kółko – On, za kółkiem jest w swoim żywiole
Ja, zapominam o trasie, zaraz gdy z Niej wrócę – On, potrafi po roku, powiedzieć, pamiętasz tutaj skręcaliśmy
Ja, nurkuje – On, nie wkłada głowy pod wodę
Ja, się wspinam – On, ma lęk wysokości
Ja, ryzykuje – On, musi wszystko przemyśleć
Ja, mówię „zobaczymy jak to będzie” – On, planuje, rozważa, sprawdza
Ja, uwielbiam ryby – On, uwielbia mięso
Ja, lubię wino – On, lubi piwo
Ja, piję gorzką czarną kawę – On, pije słodką, białą kawę
Ja, jestem konsekwentna – On, nie jest :)
Ja, nie znoszę F1 – On, bez F1 nie może wytrzymać (podobnie jest z innymi sportami)
Ja, kibicuję Barcie – On, kibicuje Realowi 

Jesteśmy tak różni, że aż boli, a jednak pasujemy do siebie idealnie – jak ręka do rękawiczki. Gdy zamawialiśmy obrączki – złotnik, który Nam je robił powiedział – „jak na Was patrzę to jesteście tak różni, a jednak Wasze obrączki pasują do siebie – jedna otacza drugą”.

5 komentarzy: