wtorek, 19 lutego 2013

powrót zimy

a miało być tak pięknie....

no dobra, nie tak miałam zacząć - oczywiście z wytęsknieniem oczekuję wiosny - już nawet odświeżyła wiosenną garderobę, botki, i czułenka, a tu.... cóż, zima powróciła. nie jest to powód do smutku, bo przecież zima jest fajna, śnieg jest fajny, odmrożenia ... nie, odmrożenia nie są fajne.

Mam jednak nieodparte wrażenie, że bardziej lubiłam zimę kiedy miałam kilka lat, kiedy Tata ciągał mnie na sankach, gdy podwórkowa górka o wysokości 2 metrów była szczytem świata, a każdy zjazd był punktowany jak na zimowych igrzyskach.
A teraz, lubię zimę, lubię ciepłe kominy, cudowne kozaki - ale na prawdę nie przepadam za zimnem.

Ja nie, ale za to Niunia - cóż, Ona na śniegu jest w swoim żywiole, rzuca nim, biega po nim, turla się - ogólnie spora frajda, więc pozostaje mi powiedzieć "Kochanie uwielbiam zimę, idziemy na sanki"

3 komentarze:

  1. ja kocham zimę i chcę na sanki, tylko Ala jakoś nie podziela mojego entuzjazmu póki co:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też nie lubię zimna... A dzisiaj ulepiłyśmy bałwana :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "zima lubi dzieci najbardziej na świecie
    Dorośli mi mówią nie wierzę
    Dzieci roześmiane stawiają bałwana
    Dorośli... stawiają kołnierze..."

    Śnieżne Boże Narodzenie, Nowy Rok jeszcze też może być, raz na sanki, 2-3 razy na łyżwy i... wg mnie starczy zimy...
    Może ja już... dorosła jestem?? ;-)))

    Ps.. wyłącz proszę weryfikację obrazkową - mocno utrudnia zostawianie komentarzy

    OdpowiedzUsuń