środa, 14 marca 2012

Wiosenne porządki

Wiosenne porządki - tym razem nie w szafie, czy w innych tego typu powierzchniach, ale w ciele. Tak, tak w ciele - pora "wziąć się za siebie" - tak sobie pomyślałam jakiś miesiąc temu.
I tak od tamtej pory trzy razy w tygodniu biegam na basen - o dość ekstremalnej godzinie (jak to niektórzy twierdzą) bo o 6:00 rano już tam jestem zwarta i gotowa aby przepłynąć naście długości basenu - muszę powiedzieć, że gdy udałam się tam pierwszy ram - po przepłynięciu 5 długości (olimpijskiego basenu) myślałam, że moje ręce uciekną gdzie pieprz rośnie. Ale z dnia na dzień było coraz lepiej.
Dodatkowo w dwa "wolne" dni od basen śmigam do Klubu Fitness  - na ZUMBE - polecam każdemu, kto chce się świetnie pobawić a przy tym intensywnie poruszać oraz na BODYART - połączenie jogi (którą kiedyś regularnie ćwiczyłam), pilatesu i strechingu.

Moje wiosenne porządki - chyba wejdą mi w krew - i nie będę robiła ich tylko na wiosnę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz