czwartek, 6 listopada 2014

Basia i Franek

Lubię mieć wszystko w jednym miejscu - nie chcę szukać po wszystkich szafkach, gdy muszę coś znaleźć - dlatego też tak bardzo lubię zbiory opowiadań, bajek, czy wielkie księgi. Mamy ich kilka w domu i szczerze mówiąc u Nas się sprawdzają najlepiej.


Basia nigdy nie była Naszym gościem, cicho mijałam ją w empiku, ale gdy zobaczyłam Wielką księgę wiedziałam, że zostałam kupiona - cóż przepadłam - musiałam ją mieć.

I takim sposobem pojawiła się w Naszym domu, jeszcze cieplutka jak bułeczki z pobliskiej piekarni - nie jedna, a dwie księgi - jak szaleć to szaleć :) Wielka Księga Basi i Franka oraz Wielka księga. 

Pierwsza z nich skupiona jest na młodszym członku rodziny Basi, czyli na małym Franku i to jemu poświęcone są krótkie opowiadania, które do tej pory widywała jako małe kartonowe książeczki. Opowiadaniami też w zasadzie ciężko je nazwać - bo są to raczej krótkie historyjki dla najmłodszych o pojazdach, kolorach, kształtach, czy liczbach. 
Najmłodsi mogą usłyszeć jak mały Franek radzi sobie z pieluszką, jak zaczyna liczyć, jak zasypia lub stara się zasypiać oraz jak choruje - bo dzieci jak się sama ostatnio boleśnie przekonałam choruję.

Wielka Księga Basi i Franka jest to zbiór dwunastu krótkich historyjek wprowadzających w świat liczb, kształtów oraz codzienności małego dziecka i Jego rodziny.

DANE TECHNICZNE
Tytuł: Wielka księga Basi i Franka
Autor: Zofia Stanecka
Ilustracje: Marianna Oklejak



Książka jest zdecydowanie dla młodszych czytelników niż Julka - mało treści, sprawia, że moja czterolatka się odrobinę nudziła gdy czytałam, ale gdy dostała książkę w swoje łapki, zaczęło się prawdziwe obcowanie z lekturą - tym razem Ona przejęła pałeczkę. Posadziła na podłodze prawie wszystkie lalki, misie i smerfy z wioski obok i zaczęła czytać (a raczej opowiadać co na przepięknych ilustracjach się znajdowało) i okazuje się, że krótki historyjki mogą być długimi opowiadaniami.
Polecam dla Mam młodszych dzieci lub tych które mają rodzeństwo - bo Basia pokazuje jak należy opiekować się młodszym rodzeństwem.

Druga z książek jest zdecydowanie dla Julki - mniej obrazków, a treści zdecydowanie więcej. Nie żaby Julka nie lubiła oglądać książek, ale ostatnio zasłuchuje się w nich do reszty i gdy bajki, czy opowiadania nie jest długie, nie zajmują Jej uwagi zbyt długo. Także Wielka Księga stanęła na wysokości zadania.

Wielka Księga podzielona jest na cztery pory roku, a każda pora składa się z siedmiu opowiadań - co na Julki potrzeby okazało się strzałem w dziesiątkę. Są opowiadania o lodach, o wielkanocy, o zasypianiu, o rowerze i  kościach. Czyli jednym zdaniem dla każdego coś dobrego. 
Akurat tak się stało, że książka do Nas dotarła podczas choroby i okazało się, że zajmuje Julkę na długie godziny - Ona wtulona we mnie z jednej strony i w misia z drugiej słucha o Basi i Jej "przygodach"

Basia nie była nigdy Naszym gościem, ale teraz już wiem, że zostanie z Nami na dłużej i na pewno postaramy się o kolejne Księgi ...

DANE TECHNICZNE
Tytuł: Wielka księga Basi i Franka
Autor: Zofia Stanecka
Ilustracje: Marianna Oklejak

okazało się, że Stefan też polubił Basię

4 komentarze:

  1. Coś czuję, że niedługo i u nas Basia zagości:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla Ali zdecydowanie polecam kartonowe książeczki a z Księgi to Księgę Basi i Franka

      Usuń
  2. Ja Basię uwielbiam. Ale wolę jej pojedyncze wersje. Basia kupiła mnie kiedy przed gwiazdką szukałam książki o świątecznym czasie. Ale nie o Mikołaju, prezentach czy choince tylko o spędzanie czasu z najbliższymi. Basia była strzałem w 10! Od tego czasu moja córka stała sie wielką fanką a ja razem z nią. Bardzo polecam;-)

    OdpowiedzUsuń