Nie oglądam seriali od drugiego odcinka czy sezonu, nie podchodzę do filmu od części drugiej i w zasadzie nie czytam książek od kontynuacji. Dlaczego w zasadzie, bo zupełnie nieświadomie złamałam tą zasadę sięgając po książkę Ten jeden rok Gayle Forman.
Autorkę znam, polubiłyśmy się (oczywiście nie osobiście, bo o ile ja wiem kim jest i ją czytuję, to ona nie ma zielonego pojęcia o moim istnieniu) - widząc kolejny tytuł, zdecydowałam się szybko, bez zastanowienia. Nawet przez chwilę nie zastanawiałam się czy skoro w tytule jest rok, to było coś wcześniej. Cóż mam i przeczytałam.
Nie czytając wcześniej pierwszej książki od razu przyjęłam narrację Willema, gubiłam się z nim i szukałam jasnej strony, szukałam i targałam myśli, decyzje. Będąc tak samo zagubiona jak on strona za stroną walczyłam aby poznać Lulu, aby dowiedzieć się czegoś więcej - aby poskładać wszystko w jedną całość. Nie mam odniesienia, ale po przeczytaniu podobnego zestawu Zostań jeśli kochasz, Wróć jeśli pamiętasz - zdecydowanie wolę historię opowiadaną ustami mężczyzny. To jego emocje, perypetie błędne lub trafne decyzje trafiają do mnie.
Nie wiedząc nic o Willemie, łatwiej mi zaakceptować jego niechęć do stabilizacji jego strach przez związkiem jego być może niezrozumiałe, irracjonalne powody pchające go ciągle do przodu.
Ten jeden rok to książka przeciwieństw, książka która pokazuje, że świat i życie nie jest czarno-białe, ale pomalowane jest odcieniami szarości. To pozycja, która kluczy, porusza się trzy kroki w przód by za chwil kilka cofnąć się po początku lub dalej. Autorka w świetny sposób pokazała jak łatwo wyciągamy błędne wnioski, jak opierając się na szczątkowych informacjach oceniamy, wydajemy wyroki - często te ostateczne.
Podobnie jak dwie poprzednie pozycje tej autorki, czyta się Ten jeden rok łatwo i przyjemnie, a skoro o mnie chodzi to oznaczać może tyle, że przeczytałam ją jednym tchem - czyli zaczęłam wieczorem aby skończyć w środku nocy (no dobra nad ranem :))
DANE TECHNICZNE
Tytuł Ten jeden rok
Autor Gayle Forman
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Nie oszukujmy się to nie romansidło, sensacja to też nie jest - jest to historia, która mogła wydarzyć się naprawdę, która mogła połączyć dwoje ludzi przypadkowo spotkanych w Paryżu. To książka do odrobinę starszej młodzieży - taka, którą czyta się z wypiekami na twarzy jak ma się naście lat, taka o której się marzy - aby być jak Ci bohaterowie. Ja już z tych etapów wyrosłam, ale książkę polecam - to ciekawa, niemęcząca pozycja na jesienne wieczory.
Czytałam i też mnie bardzo wciągnęła, choć starszą młodzieżą/młodym dorosłym już raczej od pewnego czasu nie jestem. ;) Ja czytałam po kolei i jednak pierwsza część zrobiła na mnie większe wrażenie.
OdpowiedzUsuńI zgadzam się - to odpowiednia książka na długie jesienne wieczory.