środa, 30 lipca 2014

komu, komu bo idę do domu

Bawiliście się kiedyś w sklep? Ja jako dziecko bardzo często - szczególnie latem, rwałam z koleżankami sąsiadkami okoliczne zielsko i bawiłyśmy się w warzywniak pod schodami. Zielsko dzieliło się na koperek, pietruszkę, marchewkę, a kamyki to była Nasza waluta. To było lata świetlne temu, a ja to pamiętam doskonale. 

Nie miałyśmy kasy, a obliczenia robiło się w pamięci lub patykiem na piasku - płaciło się kamykami więc pewnie i obliczenia były raczej mało konkretne. Dzisiaj zabawa w sklep wygląda odrobinę inaczej - Julka ma zabawkowe produkty, zabawki (którymi od dwóch tygodni handluje, jakby urodziła się w kolejce do kasy), papierowe pieniądze oraz kasę - zabawkową, ale jakby prawdziwą. 

Zestaw jaki otrzymałam do testów - co ja piszę - ja otrzymałam - nie ja, a Julka - to Kasa z serii Just Like Home marki Toys''R''Us. W skład zestawu wchodzi - kasa, a wg mnie stanowisko kasowe z taśmą dzięki której można przesuwać produkty, czytnikiem kodów kreskowych, koszyk z produktami, zestaw pieniędzy (papierowe banknoty oraz bilon), karta kredytowa - a wszystko to zapakowane w zgrabne pudełko.


Nie oszukujmy się Kasa długo nie stała zapakowana - a gdy już uporałam się z kartonem - Julka pokazała jak należy bawić się w sklep. Ustawiła stanowisko, przytargała miśki, kotki, figurki z kinder jaja i się zaczęło. Zaprezentowała towar, opisała jego zalety, a na koniec dobiła ceną - tanio swoich zabawek oraz produktów nie sprzedała.

Pikanie, sczytywanie kodów kreskowych (tych prawdziwych i ręcznie zrobionych), kasowanie gotówki i przeciąganie karty przez czytnik - szał. Zabawy nie było końca - autentycznie musiałam kategorycznym "KONIEC ZABAWY" ogłosić przerwę na sen i przedszkole, a gdy te minęły zabawa trwała od nowa. Był nawet pomysł aby zabrać Kasę do przedszkola, ale nie zmieściła się w plecaczku i dociekliwa Mama drążyła temat, "a co tam masz?"

Zabawka jest w pełni gotowa do zabawy - posiada baterie i wystarczy wyciągnąć ją tylko z kartonu. Wykonana jest z plastiku, ma staranne wykończenia - obejrzałam ją bardzo dokładnie i nie znalazłam  żadnego odprysku, zadarcia czy wyszczerbienia - jest gładka jak stół. 

Dźwięki jakie wydaje czytnik, czy szuflada na pieniądze są na tyle ciche, że nie drażnią ucha - co niestety w niektórych posiadanych zabawkach występuje. Producent zadbał o detale - o taśmę, która faktycznie się przesuwa, koszyk na zakupy i możliwość płacenia gotówką, a do tego - Kasa jest także dużym kalkulatorem. Nabijanie ceny, dodawanie pozycji i sumowanie wykonywane jest automatycznie, a nie jak za moich czasów patykiem na piasku - także nic tylko się bawić i uczyć.

Julka od dwóch tygodni codziennie bawi się w sklep - a to najlepsza rekomendacja. Zabawkę możecie kupić w sklepach Toys''R''Us

Możecie zapytać czym ta konkretna Kasa różni się od innych - na pierwszy rzut oka pewnie niczym - ale mając porównanie (kasa znanej marki, co to śpiewa i gra oraz taka od "chińczyka) stwierdzam - że przy zabawie ma zdecydowaną przewagę.
W przypadku tej od "chińczyka" - ta nie jest głośna, po dwóch tygodniach intensywnego użytkowania nadal działa, nie "robi krzywdy" wystającym elementem. Natomiast w przypadku tej drogiej znanej marki - Kasa jest super, ale bardziej do nauki niż zabawy - Julka bawiąc się w sklep nie ma najwyraźniej ochoty szukać owoców koloru fioletowego i wskazywać literki pod winogronami.

Zabawka polecana jest dla dzieci od 20 miesiąca życia - nie ma górnej granicy - bo bawi się nią Julka z moją skromną pomocą.








4 komentarze:

  1. Ale fajna zabawa :-)! Ps. Pamiętam, jak w dzieciństwie bawiłam się w sklep z siostrą. Miałyśmy pieniążki wycięte z papieru i plastikowe monety. Ja koniecznie chciałam kupować - zresztą zostało mi to do dzisiaj :-). Buziaki wielkie dla Was dziewczyny

    OdpowiedzUsuń
  2. sklep najlepsza zabawa (na dzień dzisiejszy) moich chłopaków :) ja też uwielbiam się bawić w sklep z moimi lalkami lub wymyślonymi przyjacielami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowite, że jeszcze produkują identyczne zabawki, jakimi ja się bawiłam w nie tak wczesnym dzieciństwie. Identyczna kasa, produkty... Mimo takiej praktyki handlowej mój obecny zawód to inna bajka :)

    OdpowiedzUsuń