Julka ma dwie Prababcie, jedną Babcię i dwóch Dziadków - sporo osób do obdarowania, do wyściskania, do odwiedzenia. Dlatego też rozkładamy to w czasie - oczywiście dzisiaj zostały wykonane telefony do Babć - wszystkich bez względu na to czy to pra czy nie. Dla Julki każda jest Babcią - powiem więcej ostatnio okazało się, że moja chrzestna (siostra mego Taty) też jest Julkową Babcią :) ot taka ciocia - babcia.
Telefon, telefonem - życzenia, życzeniami, te wraz z buziakiem bezcenne, ale co można dać Babci - szczególnie gdy nie bywa się u Niej codziennie, a czasem nawet nie co tydzień - coś co mogłaby postawić, powiesić - coś, co gdy tylko na to spojrzy sprawi, że się uśmiechnie.
Laurka - tak, fajna rzecz, ale co jeszcze?
Zdjęcie - hm... tu jest myśl - z racji tego, że robimy ich wiele (czasem nawet za wiele) dziadkowie regularnie są przez nas obdarowywani zdjęciami - a to luzem, a to w specjalnie zrobionym przeze mnie albumie, a to w ramce - ale tym razem postanowiliśmy połączyć zdjęcia i coś co używamy codziennie.
Padło na kalendarz - nie powiem, pomysł nie nowy, bo takowe robimy co roku - ale w tym roku zmieniliśmy dostawcę :)
Zupełnie przypadkiem (no dobra ściemniam) - przeczytałam u Hubisiowej Mamy o kalendarzu, poszłam za ciosem i zaczęłam Asię wypytywać, czy jest zadowolona, czy ma go już u siebie i jak z jakością wykonania. Wiecie jak jest w necie wszystko wygląda rewelacyjnie - to co usłyszałam sprawiło, że nie wahałam się, postanowiłam - ZAMAWIAMY.
Od postanowienia, do zamówienia jednak minęło sporo czasu - bo przecież ja mam czas, zdążę w końcu jeszcze tyle czasu. Gdy w 17 stycznia zorientowałam się, że jest już trochę późno weszłam na stronę www.pixbook.pl szybko się zarejestrowałam i przeszłam do tworzenia KALENDARZA - aplikacja jaką proponują jest tak banalnie prosta (do tego online), że nawet dziecko by sobie poradziło.
Prosta, ale jaka sprytna - gdy na okładkę wstawiłam nieostre zdjęcia (cel zamierzony - takie właśnie miało być, dostałam komunikat na twarz, że nie ostre, że mogę być niezadowolona) - ot jakie sprytne.
W piątek zamówiłam, zapłaciłam a w poniedziałek już u mnie były - śliczne, pachnące, zapakowane w tekturowe opakowania. Dotarły szybko w nienaruszonym stanie.
Powiecie, no i co - zapłaciłaś, dostałaś - TAK, jasne, zgadzam się, tylko że ja jestem nimi zachwycona, zauroczona.
Kalendarz wygląda świetnie, jest zrobiony na grubym papierze, zdjęcia są ostre, nasycone - takie jakie powinny być - nikt nie próbował ich obrobić na siłę, zmienić. A czas realizacji i błyskawiczna przesyłka zasługują na uznanie - jest jeszcze jedna rzecz - cena.
Nie oszukujmy się - za jakość trzeba zapłacić, za szybkość realizacji również - ja byłam do tego przyzwyczajona. To kolejna rzecz która mnie POZYTYWNIE zaskoczyła - to cena jaką zapłaciłam - 20zł.
gdyby nie Asia z Hubisiowa - nie zamówiłabym ich, nie wierzyłam, że za taką cenę można dostać świetnie wykonany produkt - taki jaki miał być, jaki chciałam i jaki ozdobi ściany domów Julkowych Babć i Dziadków.
Nie jest to post sponsorowany - ale szczerze mogę Wam polecić Kalendarze od PIXBOOK :)
bedzie i u nas taki za rok. podkradam pomysl!
OdpowiedzUsuńPolecam się na przyszłość
Usuńpiekny!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! U nas dziadkowie kalendarze dostali pod choinkę. ;)
OdpowiedzUsuńAleż się cieszę, że jesteś zadowolona. A Wasze kalendarze są po prostu piękne :-).
OdpowiedzUsuńAsiu to ja Ci dziękuję za polecenie ich.
UsuńPiękny! też chciałam kalendarz zamówić ale niestety się zagapiłam :)
OdpowiedzUsuńja oczywiście wszystko na ostatnią chwilę - ale zdążyłam :)
UsuńŚliczny :D
OdpowiedzUsuń