Ostatnio doszłam do wniosku, że MAJĄC DZIECKO - STAJE SIĘ DZIECKIEM. Jak się domyślam to naturalny stan rodzica, choć czasem myślę, że nie do końca - otóż parę dni temu kiedy rozmawiałam z koleżanką o tym co robimy po pracy, usłyszałam - "że Tobie się chce tak wymyślać, a bajki nie możesz włączyć i masz kilka godzin dla siebie".
Hm... jasne że mogę, powiem więcej są dni kiedy właśnie tak robię - przychodzę z pracy do domu i w czasie gdy przygotowuje obiad, a Julka nie ma ochoty bawić się u siebie w pokoju odpalam bajkę - sama ją wybiera zainteresowana, sama obsługuje kino domowe, sama, sama wszystko sama. Ale gdy bajka się kończy to są inne zajęcia - nie zawsze z udziałem Mamy czy Taty - ostatnio Julka sama przychodzi i informuje Nas "to Wy sobie porozmawiajcie, a ja się pójdę pobawić".
Idąc tokiem myślenia mojej koleżanki - dziwna jestem - tak wiem, nawet Pani farmaceutka kiedyś stwierdziła "pogięło Panią", ale ja chyba korzystam z tego, że mam dziecko, że jest Julka i że chce ten czas spędzać ze mną na czytaniu książek (niektóre odkrywam na nowo, a jeszcze inne biorę pierwszy raz do ręki i zachwycam się nimi), na układaniu puzzli, granie w MEMO, czy na innych kreatywnych zabawach.
Tak jak dzisiaj, wracając z pracy w głowie układałam plan, co będziemy robić jak wrócimy od Dziadka do domu - w planach był zakup kolorowej bibuły (klej i obrazki już na nas czekały w domu). A plan był prosty będziemy wyklejać obrazki - nie wiem czy robiliście to w dzieciństwie - ja robiłam.
Jedyną różnicą jaką dostrzegłam po skończonej zabawie to kolory bibuły i intensywność barw - ja z dzieciństwa pamiętam butelkową zieleń, granat, brąz i czerwień - a teraz - cóż, feria barw, w sklepie Julka wybierała z 30 kolorów - były różne odcienie zieleni, żółtego, niebieskiego, czy fioletu.
Jak zrobić obrazki wyklejanki:
- potrzebujemy bibuły pociętej na paski
- z pasków formujemy kulki
- następnie na wcześniej przygotowanym obrazku dany fragment smarujemy klejem
- i wyklejamy.
Polecam - my tak się bawiłyśmy ponad dwie godziny, a efektem są prawdziwe działa sztuki :)
Cóż... ja niestety miałam mamę typu Twojej koleżanki...
OdpowiedzUsuńpewnie dlatego teraz bawię się klejem i wycinankami ;-)))
POzdrawiam cieplutko
ja ostatnio stwierdziłam, że zabawa jest dobra w każdym wieku
UsuńTo wspaniałe, że bawisz się ze swoją córeczką. Na pewno te chwile pozostaną długo w jej pamięci. Ja powtarzam sobie ciągle, że powinnam więcej się bawić z dzieckiem.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że będzie to wspominała pozytywnie, a nie jako Matkę opętaną szaleństwem
UsuńŚwietna sprawa, nie mogę się doczekać, kiedy będę się tam mogła bawić z Hubim :-). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńczas szybko leci - ja pierwsze kreatywne zabawy wprowadziłam jak Julka zaczęła raczkować - rozkładałam jej papier od flipchartów na podłodze, przyklejałam go tasmą, dawałam farby do malowania rękami i już - po takich zabawach Julka od razu wędrowała do wanny :)
UsuńA jaka kolorowa woda musiała być ;) Zabawy z dziećmi są fantastyczne i dobrze, że kreatywnie wykorzystujecie czas. Bajka raz na jakiś czas też jest dobra. Wszystko dla ludzi, byle nie przesadzać. A pomysł z bibułą podkradnę, a właściwie przypomnienie o nim wykorzystam. Pozdrawiam
Usuńwoda jak woda, ale jakie oryginalne ubranka były po takich działaniach
UsuńBubal jeszcze za mały, ale na pewno kiedyś też to bedziemy robic!
OdpowiedzUsuń