poniedziałek, 31 grudnia 2012

2012 - Podsumowanie

Dzisiaj jakie doskonale wiecie jest 31 grudnia - a to oznacza, że to ostatni dzień roku, a to z kolei jest czas podsumowań, czas w którym zastanawiamy się, czy postanowienia noworoczne składane u schyłku roku poprzedniego wypełniliśmy.

jesli o mnie chodzi, to na 2012 rok nie miałam jakiś specialnych postanowień noworocznych - więc w zasadzie nie mam czego rozliczać, poza PITem, ale to za jakiś czas. Coś mi się wydaje, że Niunia też  nie miała postanowień, a jeżeli było odwrotnie to pewnie nie potrafiła ich jeszcze nazwać - patrząc na moją córkę, która notabene zalega obok mnie na sofie (ja klikam, a Ona ogląda Rycerza Majka) dochodzę do wniosku, że Jej postanowieniami mogły być:
- nauczyć się mówić, a konkretnie kilku zwrotów: dlaczego?, po co?, a czemu?, tego nie mam, Mama kupi batona i ciacio misio, i kilka innych
- jak już opanuję mowę, to muszę pamiętać aby zapytać Rodziców o wszystko i drążyć, aż nie uzyskam satysfakcjonującej mnie odpowiedzi
- bawić się - muszę jeszcze bardziej zmotywować Mamę do wymyslania coraz to nowszych, ciakwszych zabaw - bo niektóre już mi się znudziły
-itp

Realnie patrząc na mijający rok - wszystkie postanowienia Niuni zostały zrealizowane - buzia Jej się nie zamyka, albo coś je, albo nawija, w tym samym czasie potrafi powiedzieć wierszyk i zaśpiewać piosenkę.

Zdecydowanie rok 2012 należał do Niuni, zresztą nie tylko ten, podobnie było z 2011 i 2010, a nawet fragment 2009 roku - nie to, żeby wszystko kręcilo się koło Niuni - choć w zasadzie - tak wszystko się wkoło Niej kręci - i wiecie co JESTEM Z TEGO CHOLERNIE DUMNA - tak, moje i małża życie się ziemiło bo w 2010 roku pojawiłą się w naszym życiu Mała Księżniczka, ale czy na złe - nie - zmieniło się zdecydowanie na lepsze - nie oszukujmy się - trzebabyło dopasować Nasze życie pełne podróży, wyjść wieczorami, koncertów, wypadów za miasto, do życia Kruszynki, która stała się najważniejszą Istotą na świecie - uczyliśmy się siebie, próbowaliśmy swoich sił - raz My byliśmy górą, raz Ona.
Prawda jest taka, że nadal się uczymy, próbujemy sił - i tak pewnie będzie już zawsze.

A rok 2012 był rokiem, w którym Niunia nauczyła się prawie płynnie mówić, jeżdzić na rowerze biegowym i hulajnodze, nauczyła się grać w memo, domino i kolory, nauczyła się wielu piosenke, wierszyków. Wie jak zadzwonić do Babci i dziadka, jak obslugiwać DVD i smartfona Taty, potrafi sama właczyć sobie bajkę na każdym urządzeniu, które jest do tego przygotowane. Był to rok, w którym Niunia pokazała Nam i nie tylko, że ma swoje zdanie i broni go do utraty tchu, że uwielbia się przytulać, uwielbia buziaki i ma łaskotki.

Był to rok w którym usłyszałam 'Mamusiu bardzo Cię kocham" - cóż można chcieć więcej - kiedy pierwszy raz usłyszałam to ust mojej córeczki - popłakałam się - tak, ja twarda sztuka, rozpłynełam się po czterech słowach.

To był fajny rok - oby ten nadchodzący był jeszcze lepszy - czego sobie i Wam życzę.

Szczęśliwego Nowego Roku 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz