wtorek, 16 października 2012

Mała Kuchareczka


Weekend minął nam pod wezwaniem „Mamo pomom Ci” – w wolnym tłumaczeniu Mamo pomogę Ci :)

Niunia już od dawna bierze udział w większości czynności domowych – pierwszą czynność którą wykonywała ze mną – miałam ją wtedy albo na rękach albo w chuście było odkurzanie. Hałas z tym związany nie przeszkadzał jej ani trochę – chyba był taki moment kiedy nawet wydawało nam się, że Ją bawi. Kulminacją zabawy w odkurzanie był moment kiedy Mała Księżniczka dostała pod choinkę od mojej chrzestnej odkurzacz „Agatka” – odkurzacz jest wściekle różowy, głośny . Nasza Mała pomocnica „katowała nas” nim prawie codziennie, aż pewnego dnia z pomocą Michałka odkurzacz , a w zasadzie jego rura połamała się. Teraz „Agatka” leży w pudle na zabawki i czeka na lepsze czasy, które dla niego chyba nigdy nie nadejdą. 

Potem również Mała Księżniczka w Chuście pomagała mi w gotowaniu.  – o tym za chwilkę…

A teraz pomaga Tacie gdy Ten się goli, nawet sama krzyczy za nim „Tata gola” co oznacza, że nadszedł czas aby Jej protoplasta udał się do łazienki, uruchomił maszynkę i ziuuuu – Mała taszczy za Nim do łazienki swoje zielone krzesełko, staje na nim – i patrzy. Widok uroczo – rozczulający.

Dotarłam do gotowania – od kilku dni nie mogę wejść do kuchni, aby za mną nie tuptały małe stópki, taszczące zielone krzesełko – Mała pomocnica już nie tylko się biernie przygląda, ale delikatnie jeszcze nieśmiało wyciąga rączki – aby pomóc. I tak w ten weekend – był obiadzik w wykonaniu Małek Księżniczki – sama własnoręcznie „utłukła” kotleciki. A wieczorkiem  z pomocą Taty przygotowała dla Mamusi pyszne naleśniki.

Kiedy była kruszkiem, którego mogłam zawinąć w chustę zastanawiałam się kiedy zacznie pomagać i czy w ogóle wykaże taką chęć – no i nadeszła ta chwila. Wszystko trwa trzy razy dłużej, ale za to smakuje o tysiąckroć LEPIEJ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz