poniedziałek, 11 maja 2015

nauka czytania

Odkrywanie jest domeną dzieci - dlatego, gdy Julka wkracza na nowe terytoria wspieramy Jej zapał, chęci poznawcze. Swoim działaniem, delikatnie popychamy Ją dalej, ale tylko jeśli tego chce, bo nie ma nic gorszego niż zmuszając do odkrywania - zabić tą ciekawość.


... Nauka czytania jest bardzo ważna w rozwoju. To dzięki niej dziecko ćwiczy koncentrację, skupienie uwagi, konstruktywne myślenie, zwiększa zasób słownictwa i poznaje świat. Zwykle dzieci wcześnie zaczynają się interesować światem liter, nie należy im tego zabraniać, a w miarę szybko rozpocząć "zabawę w czytanie"...

Julka potrafi się podpisać, potrafi napisać kilka podstawowych wyrazów, które towarzyszą Jej na co dzień - ale nie potrafi pisać, dlatego gdy zaczęła interesować się literkami, nie samymi w sobie, bo te zna - ale tymi, które tworzą wyrazy - jako rodzicie postanowiliśmy zapewnić Jej środowisko do odkrywania i zabawy.
Powiecie, że literki to literki - nie ma liter samych w sobie i tych tworzących wyrazy. Ależ są - nie znajdziecie tego w podręcznikach, tylko w sposobie postrzegania, które prezentuje dziecko. Julka zna alfabet - wszystkie literki, ale czytać ani pisać nie potrafi. Potrafi nazwać literę, ale gdy usłyszy wyraz musi się chwilę zastanowić na jaką jest literę - nie uporządkowała jeszcze w swojej głowie w swoim postrzeganiu pojedynczych liter jako tych, które tworzą coś więcej. Co innego jest w sytuacji gdy pokażę Jej obrazek i podpisem - wtedy bezbłędnie "przeczyta" i wskaże na jaką literę dany wyraz się zaczyna - to nic innego jak czytanie globalne - czyli postrzegania zapisów graficznych jako całości. 

Rozumiecie - proste, prawda - wracając do środowiska jakie stworzyliśmy Julce do nauki czytania. To nic innego jak odpowiednie "pomoce naukowe" - w naszym przypadku, to magnetyczny alfabet, tablica, alfabet na plakacie, kartoniki z obrazkami i słowami oraz ELEMENTARZ

Na rynku możemy spotkać wiele tego typu pomocy, wiele pozycji książkowych zwanych elementarzami - nie będę rozpisywać się nad ich walorami, bo nie taka moja rola. Pokażę wam jaki wybrałam i jaki przypadł Julce do gustu oraz jak wspomaga Naszego ODKRYWCĘ.

DANE TECHNICZNE
Poczytam Ci Mamo. Elementarz
Autor: Beata Ostrowicka
Ilustracje: Katarzyna Kołodziej
Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Elementarz podzielony jest na trzy części - każda odpowiada jednemu z etapów nauki czytania.
- etap pierwszy, to ilustracje oraz słowa opisujące przedstawiony przedmiot, osobę. Czyli etap wspomagający czytanie globalne. Dziecko patrząc na daną ilustrację opisuje co widzi, opisując odczytuje wyrazy które zna z życia, takie jak mama, tata, jabłko. 
- etap drugi, to zbiór krótkich tekstów tworzonych wg zasady "Tak się czyta, jak się piszę". W tym etapie mamy swoiste nawiązanie do czytania globalnego - każdy tekst opatrzony jest ilustracją oraz dymkiem z wybranym wyrazem (oczywiście z tekstu), w trzech wersjach - całego wyrazu, podzielonego na samogłoski i spółgłoski (wyróżnione kolorem) oraz wyraz podzielony na sylaby. Dzięki takiemu graficznemu zaprezentowaniu Małemu czytelnikowi wyrazu - dziecko poznaje i potrafi wyróżnić samogłoski, spółgłoski, podzielić obrazowo wyraz na sylaby i złożyć wyraz w całość.
- etap trzeci, to dłuższe teksty, ale i tutaj powracamy do wiedzy i umiejętności z dwóch pierwszych etapów. teksty zostały przygotowane wg zasady "Tak się czyta, a tak się piszę" - czyli zostały wprowadzone dwuznaki oraz wyrazy zawierające upodobnienia pod względem dźwięczności - "jabłko - japko", "skład - skłat" - czyli wyrazy, które inaczej się pisze, a inaczej czyta.

Julka etap pierwszy ma za sobą - potrafi "przeczytać" słowo pod rysunkiem, ale prawdziwa analiza wyrazu następuje dopiero w etapie drugim - kiedy zwraca uwagę na poszczególne litery, sylaby, odróżnia i klasyfikuje samogłoski i spółgłoski - zaczyna składać poprawnie i świadomie litery w słowa, zaczyna CZYTAĆ.

Nasze środowisko poznawcze zostało zdominowane przez Elementarz - Julka i my znaleźliśmy w nim to, czego na tym etapie odkrywania potrzebowaliśmy, jasnych, prostych elementów - które złożą się w jedną CZYTELNĄ całość.

Julka znalazła jeszcze jedno zastosowanie lub formę nauki - przyglądając się ilustracją (z etapu drugiego i trzeciego) szuka w tekście (oczywiście za pomocą pamięci graficznej) wyrazów odpowiadającym elementom ilustracji - po czym rozkłada je na czynniki pierwsze, stara się je przepisać, zaznaczyć samogłoski, spółgłoski i podzielić na sylaby. Nie wiem czy autorka zakładała taki element nauki, jak nie to NIE MA ZA CO :)







To Nasza trzecia przygoda z książką, w ramach Projektu o tej samej nazwie - mam nadzieję, że będziecie towarzyszyć Nam w kolejnych przygodach - środa, co dwa tygodnie :)


18 komentarzy:

  1. Świetna pozycja. Zapisana na naszej liscie must have

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam - pracujemy z nim już ponad dwa tygodnie i jesteśmy bardzo zadowoleni

      Usuń
  2. Bardzo podziwiam Was za to, ile pracujecie z Julką w domu. Jak zależy Wam na jej rozwoju i nie zrzucacie całości edukacji na przedszkole/szkołę, tłumacząc się brakiem czasu i pełnoetatową pracą zawodową. To w dużej mierze dzięki Wam jest tak nad wiek rezolutna :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu dziękuję za miłe słowa :)
      wychodzę z założenia, że dziecko dobre wzorce czerpie przede wszystkim z domu, później z miejsc które odwiedza - dlatego to właśnie w domu staramy się zapewnić Jej warunki do bycia sobą, zabawy i nauki przez zabawę

      Usuń
  3. hm...cenię w Tobie to że zawsze podsuwasz wartościowe pozycje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) cieszę się, że mogę wzbogacić Waszą biblioteczkę i kilka ciekawych książek

      Usuń
  4. Dzięki za polecenie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma za co:) polecam się na przyszłość

      Usuń
  5. Super pozycja. Moja córka jest mała. Jednak kto wie, przecież można kupić na zapas;)
    Wspaniale, że poświęcacie dziecku tyle czasu i to również z książką. Z własnego doświadczenia wiem, że fajnie wspomina się dziecięcy czas przy wspaniałych pozycjach, wybieranie książek z rodzicami... Wzięło mnie na wspomnienia:) W każdym razie mam nadzieję, że moja córka również polubi książki i dużo czasu spędzimy odkrywając książkowe perełki.

    Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję.
      Ja bardzo dużo książek kupuje "na zapas" - Julka w różnym momencie dorasta do książek - czasem wbrew temu, do jakiej grupy wiekowej książki są adresowane.

      A czytanie globalne można zacząć w wieku niemowlęcym

      Usuń
  6. Niedługo będzie nasza!
    Patrze na trud, jaki Precel wkłada w składanie sylab, i na dziki entuzjazm, kiedy te sylaby ułożą się w słowo i widzę, że więcej takich właśnie książek trzeba na naszej półce.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne i wartościowe. A ja niedawno znalazłam elementarz Falskiego i przeniosłam się w odległe, prehistoryczne czasy, gdy uczyłam się czytać hihi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mam:) jeszcze mój, staruteńki taki, pomazany i nadszarpnięty zębem czasu. Daje mi punkt odniesienia dlatego albo w szczególności doceniam pozycje książkowe, które pojawiają się teraz na rynku

      Usuń
  8. Poczytam ci mamo to świetna seria, fajnie że w blogowym świecie jest ktoś kto o niej pisze (jeszcze się chyba z takimi postami nie spotkałam, poza blogiem o globalnym czytaniu). My dopiero zaczynamy przygodę z globalnym czytaniem, trochę nie wiem jeszcze jak temat ugryźć i jestem na etapie opracowywania naszego prywatnego sposobu na zabawę z pierwszymi słowami. Piękne jest widzieć jak dziecko łapie pewne rzeczy bez większego wysiłku. Piękne jest to jak doceniając możliwości dziecka możemy się zaskoczyć ich wynikami. Podziwiam i kibicuję! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Globalne czytanie to temat rzeka. U nas sprawdziły się własnoręcznie wykonane kartoniki obrazkowe, literkowe, wyrazowe oraz obrazek + podpis.
      Tak zaczynaliśmy, ale o tym wkrótce

      Usuń