sobota, 27 września 2014

z życia wzięte #2

Autor ostrzega, że treści prezfntowane poniżej zawierają treści drastyczne.

Wiecie, że biegam -zdecydowanie (jak się w zeszłym tygodniu okazało wolę biegać po bezdrożach mojej wsi, niż asfalcie czy chodnikach). Podczas jednego z takich biegowych wypadów na swojej drodze spotkałam dość elegancką parę z synem. Czemu eleganckich  - a bo w środku pola, na polnej drodze stali w garniturze i sukni (nie sukience, tylko sukni rodem z wesela). 


Ale nie o stroju miało być - biegnę - aż tu nagle widzę chłopca, który pokazuje Tatusiowi delikatnie nieświeżego ptaka - nie wiem coś go drasnęło - kot, pies, czy inne zwierze - leżał i się rozkładał.

Chłopczyk podbiegł, w ekscytacji woła Tatę - a ten:

Tata: Karolku stań, koło ptaszka, zrobię Ci zdjęcie

mnie wmurowało w podłoże

Karolek: o fajnie - będę miał już drugie do kolekcji - bo mam jeszcze z tym rozjechanym kotkiem.

Ciekawa rodzinka? Jak myślicie?
A Wy zzdjęcia dzieciom robicie na tele ... czego?

4 komentarze:

  1. nie w temacie,ale nie moge dodać komentarza na insta;-( skaczesz na skakance w domu? mieszkasz w bloku? widziałam kota na balkonie. Sąsiedzi? bo ja tak się waham skakać w domu

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, skaczę na skakance w domu - sąsiedzi nie skarżą się, ale jakby nie było nie jest to głośny sport, więc nie wiem dlaczego mieliby się skarżyć.

      Zawsze możesz skakać na macie, dywanie - ja skaczę w kuchni :)

      Usuń
    2. Nad nami ktoś co wieczór skacze. To tylko z pozoru cichy sport. ;)

      Już po sezonie, a mogło być tyleeeeee zdjęć na tle martwych żab...! Cóż za zmarnowane okazje...!

      Klaudyna

      Usuń