wtorek, 6 maja 2014

do wesela :)

Dzień jak co dzień :)

Julka w salonie układa puzzle z przedziału wiekowego 6+ (pewnie by się na nie nie zdecydowała, ale są z dzwoneczkiem i innymi wróżkami, więc oznaczenia wiekowe nie mają znaczenia). Gdy Ona układa ja korzystam z chwilki dla siebie i nadrabiam zaległości na FB - akurat toczę ciekawą rozmowę z Asią z Hubisiowa.


Julka: Mamo
Ja: Tak Kochanie (już miałam powiedzieć, że idę Jej pomóc)
Julka: ładnie mi idzie?
Ja: Tak Kochanie
Julka: wiesz, nie musisz mi pomagać
Ja: nie muszę?
Julka: tak - przecież widzę jaka jesteś zapracowana

Morał - Mama + komputer (tablet) = zapracowanie

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx


Ten sam dzień - aby był pełen obraz muszę Was wprowadzić - Julka będąc na przedszkolnym spacerze przewróciła się i zdarła sobie kolano. 
Czas akcji: Wieczór
Miejsce akcji: łazienka, potem salon

Julka: Mamusiu nie mogę wkładać kolana do wody?
Ja: czemu?
Julka: bo się przewróciłam i mnie boli
Ja: Kochanie możesz wkładać kolano do wody
Julka: wiem, ale to boli - nakleisz mi plasterek
Ja: w wodzie?
Julka: nie, jak wyjdę, przecież w wodzie nie da się przykleić, bo się rozpuści

yyyyyy

Ja: Dobrze, posmaruję kremem i przykleję plasterek

Po wyjściu z wanny - kolano zostało posmarowane

Julka: Boli
Ja: Kochanie wiem, ale do wesela się zagoi 
Julka: Tato, Tato
Tata: słucham?
Julka wiesz, co?
Tata: wiem?
Julka: do wesela się zagoi
Tata: czyjego wesela

yyyyyy
Julka: nie wiem - nie ma znaczenia, a kto tam będzie - a będzie młoda para

Morał - ten kto wymyślił powiedzenie "do wesela się zagoi" nie przewidział pytań Julki :)

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Kilka dni wcześniej

Popołudniowy spacer - Julka wcina arbuzowego loda - po pewnym czasie lód się rozpuszcza po czym ląduje w koszu na śmieci.
Julka: Mamo co zrobiłaś z lodem
Ja: wyrzuciłam do kosza
Julka: NO TO LIPA
Kurcze muszę uważać na to co mówię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz