poniedziałek, 16 grudnia 2013

świątecznie, czyli kilka ozdób

To już czwarty warsztat, który mnie osobiście ZASKOCZYŁ - oczywiście znałam harmonogram, wiedziałam że w grudniu jest Dziecko na Warsztat, że będzie świątecznie. Więc czemu mnie zaskoczył, a to temu, że ostatnio czas przecieka mi przez palce brakuje mi w dobie jakiś 10 godzin - tak święta czuć już powietrzu.



Tym razem z okazji grudnia - coś mi się wydaje, że w innym ten warsztat nie miałby specjalnie sensu - będzie ozdobniczo, a przynajmniej takie jest założenie, bo podczas czwartego warsztatu robiłyśmy z Julką ozdoby świąteczne.

Na pierwszy rzut poszły pierniczki - nie tym razem - z racji, że tych pierniczków nikt nie je, a na samą choinkę nie chciało mi się ich robić postanowiłam, że w tym roku na choince zawisną kruche ciasteczka. Jak wiecie to spore wyzwanie, bo ciasto kruche trzeba zagnieść, a ja nie znoszę wkładać rąk w ciasto - ale czego nie robi się dla DZIECKA -  tym bardziej, tego na Warsztat. Zagniotłam, odstawiłam do lodówki - wygrzebałam świąteczne foremki, rozwałkowałam (najpierw oczywiście wyjęłam ciasto z lodówki, bo wałkowanie ciasta w lodówce to już lekka przesada), a Julka wycinała - choinki, dzwoneczki, gwiazdeczki, domki, i wszystko to co akurat wpadło Jej w rączki.

Robiąc ciasteczka pamiętałam o tym aby zrobić ciasteczkową choinkę - robi się ją z różnej wielkości gwiazdek.


Gdy ciastka już były i grzecznie czekały na przyozdobienie - zabrałyśmy się za ozdoby papierowe - i tak powstały choinki (prawdziwy las) oraz całe stadko aniołków, a jak aniołki to kolorowe gwiazdeczki i figurki z gipsu.

W zeszłym roku kupiłam świąteczne formy do gipsu - teraz tylko wystarczyło rozrobić gips, naleć do foremek - pamiętać o zatopieniu w foremce spinacza do papieru i poczekać, aż czas zrobi swoje.

Gdy gipsowe ozdoby były gotowe - Julka uzbrojona w farby do ceramiki, pędzle i fartuszek przystąpiła do ozdabiania. Na sam koniec warsztatów zostawiłam reniferowe bombki.

Potrzebujemy
- srebrne bombki
- kciuk
- brązowa farba
- pędzelek
- czerwona farba
- czarna farba (ja użyłam farby do tworzenia konturów)

Rodzic trzyma bombkę - a pociecha (w tym wypadku JULKA) przy użyciu własnego kciuka - tworzy renifery (głowa renifera to odbicie kciuka na bombce), potem dorysowuje mu rogi, czerwony nos i czarne oczy i RENIFER gotowy.




DZIECKO NA WARSZTAT

19 komentarzy:

  1. Ależ smaczny warsztat!

    OdpowiedzUsuń
  2. właśnie , choinka z pierniczków, dzięki, zapomniałabym

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaa gwiazdkowa choinka mi się marzyła ale jakoś nie zrealizowaliśmy projektu. Może w przyszły roku:)

    OdpowiedzUsuń
  4. choinka z pierniczków:) u nas tez była chodź krótko:)
    fajny warsztat Wam wyszedł

    OdpowiedzUsuń
  5. choinka piernikowa:) u nas tez była.
    fajnie Wam wyszło

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam te paluszkowe reniferki:)
    Pięknie wyszły bombki i śnieżynki. Brawo Julka!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne bombki :) Brawo Jula :D

    OdpowiedzUsuń
  8. jakie słodkości, jakie piękności stworzyliście :D
    Mniam i oh :D :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ale smakowicie...i reniferki szałowe!

    OdpowiedzUsuń
  10. Te renifery jak malowane czekoladą ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pyszny warsztat :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Choineczka mnie wzięła :P
    Mamuśka24

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń