wtorek, 3 września 2013

pierwszy czyli drugi

Pierwszy, czyli drugi - dzień września
Pierwszy, czyli drugi - raz do Przedszkola :)

Pierwszy po Naszym urlopie dzień w Przedszkolu - dla Julki
Pierwszy po urlopie dzień w pracy - dla Nas
pochodzi ze strony www.przedszkoleabc.olsztyn.pl
Dzisiaj jak widać wyżej jest kilka Pierwszych czyli drugich - nie wiem czy trzy lata temu instynktownie, czy z zupełnego przypadku pierwszy września stał się tym pierwszym "obowiązkowym dniem" - dokładnie trzy lata temu Julka poszła, a w zasadzie została zaniesiona do żłobka, rok temu sama dzielnie pomaszerowała do Przedszkola, a dzisiaj ... cóż dzisiaj do Przedszkola pobiegła - poganiając mnie i Małża.

- szybciej, szybciej - muszę tyle opowiedzieć, muszę ... muszę, bo się stęskniłam

Nie było płaczu, histerii, zanoszenia się - za to był banan na buzi, rozpromienione oczy i piski z zachwytu - a bo nowy znaczek na szafce w szatni, nowy też na szafeczce koło sali, nowa Pani, nowe zabawki i NOWA GRUPA. Wszystko stare, a jednak takie nowe, takie świeże. 

Byłam i jestem taka dumna - nie dlatego, że Julka nie płakała - bo płacz to normalna rzecz, tym bardziej dla dziecka, które do wczoraj było z Mamą, Babcią, a może Nianią - które nie do końca rozumie co się dzieje i co dziać się będzie, dla dziecka którego ład i porządek dnia został brutalnie zburzony. Jestem dumna bo Julka jest otwartą, wesołą, rezolutna i mądrą dziewczynką.

Dzisiaj czytałam, widziałam i przeżywałam te MAŁE - WIELKIE tragedie bliskich mi Mam, ale i tych obcych spotykanych na ulicy czy w autobusie - nie zazdroszczę im - tego bólu jaki towarzyszy Mamie gdy ich dziecko płacze z bólu, niezrozumienia, czy z bezsilności. Ale cóż - takie jest życie - Przedszkole to miła, fajna i zaskakująca przygoda do której jedne dzieci dorastają szybciej, a innym zajmuje to trochę więcej czasu. Dlatego Kochane Mamy - głowy do góry, jutro będzie lepiej, radośniej.

Dzisiaj tylko raz Julka wycofała się na małą chwilkę, kiedy w Przedszkolu przywitała Nas nowa Pani - Pani Marta, a nie jak Julka myślała ulubiona Pani Ania - popatrzyła, spoważniała, podeszła do Pani gdy Ta powiedziała:
Pani Marta: A to pewnie Juleczka?
Julka: Tak - jestem Julka S...(i tu pada nazwisko)
uśmiechnęła się, wzięła Panią za rękę i się zaczęło
Julka: a wie Pani gdzie ja byłam?
Pani Marta: yyy?
Julka: byłam na urlopie, z rodzicami, w górach i u Cioci byłam - takiej co ma kurki i takie duże kurki - wg mnie to indyki, ale Ciocia mówi, że kurki.

Pni Marta - była delikatnie mówiąc zdziwiona.

Po powrocie do domu zapytałam Małą jak było, czy się podobało i jak nowa grupa (Grupa wcześniejsza została podzielona na dwie, na grupę sztarszaków i trzylatków - Julka jest w trzylatkach i ma kilka nowych koleżanek i kolegów) - "Mamo jest fajniejsza niż poprzednia"


4 komentarze:

  1. Super :) U nas pierwsze dni w żłobku są trudne, ale liczę, że będzie coraz lepiej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdzie Pola chodzi do żłobka?
      Sylwia na pewno będzie lepiej - trzeba tylko dziecku wytłumaczyć sytuację i ZAUFAĆ opiekunkom i pokazać to zaufanie dziecku

      Usuń
  2. Ehhhhhh Jak ja bym chciała, żeby Ala tak dzielnie to wszystko znosiła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola Ty i Ala macie jeszcze sporo czasu na takie decyzje.

      Usuń