Za dwa tygodnie Mała Księżniczka idzie do Przedszkola – jest
w niebo wzięta. Cały czas powtarza, że idzie do dzieci i będzie się bawić.
My oczywiście też jesteśmy zadowoleni - jest kilka powodów naszego zadowolenia:
- po pierwsze - Mała
będzie z dziećmi pod dobrą, profesjonalną opieką
- po drugie – jest to kolejny, potrzebny etap w życiu małego
człowieka
- jest oczywiście kilka innych powodów, ale nie o tym tu
teraz chciałam.
Skoro Mała Księżniczka idzie do przedszkola, to my
dostaliśmy od tegoż przedszkola listę potrzebnych rzecz, które z wielką
starannością próbujemy skompletować. Na liście są takie rzeczy jak: kocyk,
podusia, poszewki na dwa wcześniejsze, piżamka, ręczniczek, pasta do ząbków,
szczoteczka do ząbków. Nic z tych rzeczy nie jest dziwne, ale dopisek na końcu
listy – wszystko musi być w sposób trwały podpisane imieniem i nazwiskiem.
Hm… i tutaj pojawił się problem – jak to podpisać – moje
pierwsze skojarzenie – marker – potem jednak przyszła refleksja – przecież
podpisując wszystko markerem zniszczę te rzeczy – mała będzie chodziła z
wizytówką na przysłowiowym czole.
Ktoś powiedział – wyhaftuj – hm… matko i córko, a kiedy ja
ostatnio haftowałam – w szkole, ale w której – po chwili namysłu no tak w
podstawowej. Więc powinnam chyba przypomnieć sobie tą umiejętność.
Ktoś inny powiedział, „zrób wszywki” – i chyba to jest ten
mój sposób na podpisanie rzeczy do Przedszkola – kupię ładny materiał, na
którym umieszczę imię i nazwisko Małej Księżniczki potem ładnie dekoracyjnymi
nożyczkami to wytnę i delikatnie przyszyję jako metkę J
Tak, tak właśnie zrobię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz