środa, 26 kwietnia 2017

Jak się nie bać gramatyki?

Zamknijcie na chwilę oczy, cofnijcie się do podstawówki, liceum, matury - a teraz przypomnijcie sobie swój najgorszy polonistyczny koszmar. Ja mimo, że polski jako przedmiot kochałam miłością pierwszą i prawdziwą - gdy zamknę oczy i pomyślę o ....


Mam ciarki na plecach i  nie są to te przyjemne ciarki - poważnie nawet w tej chwili. Moim najgorszym koszmarem była gramatyka - nie dlatego, że nie znam zasad, ale jakoś nigdy nie było mi z nią po drodze. Może dlatego, że wszelkie zasady nie są dla mnie, że nakazy i zakazy działają na mnie jak płachta na byka - a  GRAMATYKA, cóż taka już jest - twarda i bezkompromisowa. 

Skoro już wiecie, co sprawiało, że budziłam się z krzykiem to wyobraźcie sobie, że mogłabym tego uniknąć gdybym miała to co dzisiaj stoi na półeczce z książkami w pokoju Julki. 

Książka, która zmienia trudne w łatwe, skomplikowane w banalnie proste, a to co zawiązane - rozwiązuje w mig. Julka o ile zapała do polskiego miłością, którą powinna wyssać z mlekiem matki nie będzie traktowała gramatyki jako tego czego w polskim być nie powinno, a to wszystko za sprawą Jak się nie bać gramatyki? czyli, Gramatycznych zasad kilka - by je poznać, starczy chwilka.

Autor: Marcin Brykczyński
Ilustracje: Ola Krzanowska
Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Wyobraźcie sobie, że nauka zasad gramatycznych jest przyjemna, ba - jest nawet zabawna, a wszystkie trudności przekuwane są w żart. 

Powiecie, niemożliwe - a ja powiem - BZDURA. Z tą książką to proste jak budowa cepa - dosłownie, nie wiem w prawdzie jak przysłowiowy cep wygląda, ale co tam zaryzykuje i "wyguglam sobie" - abym następnym razem wiedziała jak już napiszę.

Wiecie, co jest prawdziwą MOCĄ tej książki, nie odczarowanie gramatyki, ale to - że dzieci będą z chęcią czytać, poznawać i zapamiętywać humorystyczne elementy, które stanowią twarde i zimne zasady gramatyczne - które teraz niczym cieplutki, mięciutki kocyk otulają ich głowy. 
No dobra - poniosło mnie. 

Ale powiem wam jedno - Julka, usiadła - czyta i powtarza, zna zasady o których ja już dawno zapomniałam - w myśl zasady, zapomnij co Ci nie miłe.

A poważnie - ja chciałabym zobaczyć Jak się nie bać gramatyki? w każdej szkole, w każdej pracowni polonistycznej i na każdej ławce. Powiem więcej  - Julki klasa dostanie takie na koniec roku, aby każdy pierwszak mógł kiedyś powiedzieć, że GRAMATYKA jest fajna.



2 komentarze:

  1. Świetna pozycja! Ja uwielbiałam polski, jako nieliczna w klasie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. książka jest świetna.
      Ja polski też lubiłam - kochałam książki, pisanie - ale gramatyki, cóż nie znosiłam

      Usuń