Zamknijcie na chwilę oczy, cofnijcie się do podstawówki, liceum, matury - a teraz przypomnijcie sobie swój najgorszy polonistyczny koszmar. Ja mimo, że polski jako przedmiot kochałam miłością pierwszą i prawdziwą - gdy zamknę oczy i pomyślę o ....
Mam ciarki na plecach i nie są to te przyjemne ciarki - poważnie nawet w tej chwili. Moim najgorszym koszmarem była gramatyka - nie dlatego, że nie znam zasad, ale jakoś nigdy nie było mi z nią po drodze. Może dlatego, że wszelkie zasady nie są dla mnie, że nakazy i zakazy działają na mnie jak płachta na byka - a GRAMATYKA, cóż taka już jest - twarda i bezkompromisowa.
Skoro już wiecie, co sprawiało, że budziłam się z krzykiem to wyobraźcie sobie, że mogłabym tego uniknąć gdybym miała to co dzisiaj stoi na półeczce z książkami w pokoju Julki.
Książka, która zmienia trudne w łatwe, skomplikowane w banalnie proste, a to co zawiązane - rozwiązuje w mig. Julka o ile zapała do polskiego miłością, którą powinna wyssać z mlekiem matki nie będzie traktowała gramatyki jako tego czego w polskim być nie powinno, a to wszystko za sprawą Jak się nie bać gramatyki? czyli, Gramatycznych zasad kilka - by je poznać, starczy chwilka.
DANE TECHNICZNE
Tytuł: Jak się nie bać gramatyki? Gramatycznych zasad kilka - by je poznać, starczy chwilka
Tytuł: Jak się nie bać gramatyki? Gramatycznych zasad kilka - by je poznać, starczy chwilka
Autor: Marcin Brykczyński
Ilustracje: Ola Krzanowska
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Wyobraźcie sobie, że nauka zasad gramatycznych jest przyjemna, ba - jest nawet zabawna, a wszystkie trudności przekuwane są w żart.
Powiecie, niemożliwe - a ja powiem - BZDURA. Z tą książką to proste jak budowa cepa - dosłownie, nie wiem w prawdzie jak przysłowiowy cep wygląda, ale co tam zaryzykuje i "wyguglam sobie" - abym następnym razem wiedziała jak już napiszę.
Wiecie, co jest prawdziwą MOCĄ tej książki, nie odczarowanie gramatyki, ale to - że dzieci będą z chęcią czytać, poznawać i zapamiętywać humorystyczne elementy, które stanowią twarde i zimne zasady gramatyczne - które teraz niczym cieplutki, mięciutki kocyk otulają ich głowy.
No dobra - poniosło mnie.
Ale powiem wam jedno - Julka, usiadła - czyta i powtarza, zna zasady o których ja już dawno zapomniałam - w myśl zasady, zapomnij co Ci nie miłe.
A poważnie - ja chciałabym zobaczyć Jak się nie bać gramatyki? w każdej szkole, w każdej pracowni polonistycznej i na każdej ławce. Powiem więcej - Julki klasa dostanie takie na koniec roku, aby każdy pierwszak mógł kiedyś powiedzieć, że GRAMATYKA jest fajna.
Świetna pozycja! Ja uwielbiałam polski, jako nieliczna w klasie :D
OdpowiedzUsuńksiążka jest świetna.
UsuńJa polski też lubiłam - kochałam książki, pisanie - ale gramatyki, cóż nie znosiłam