piątek, 13 stycznia 2017

Idealną być ....

Nie ma ludzi idealnych, zaryzykuje stwierdzenie, że nie ma kobiet, które mają idealną figurę i nie zapłaciły za to zbyt wygórowanej ceny. Takiej opłaconej łzami, potem, czy wyrzeczeniami i nie mówię tu o odmówieniu sobie kostki czekolady tylko o morderczych treningach, głodówkach, utracie zdrowia. 
Wiecie o czym mówię - mam nadzieję, że tylko słyszałyście o tym, a nie że jesteście jednymi z tych właśnie kobiet - które w walce o idealną figurę rodem z okładki (tej poprawianej w fotoszopie) poświęciły siebie.


Szczupła figura fajna rzecz, ciuchy w rozmiarze 36, idealnie pasujące, jeansy opinające tyłek i sprawiające, że chce się go ... cóż (nie wnikam w indywidualne preferencje) - tak, też bym chciała. Ok, wiem co chcecie powiedzieć, co w tej chwili mówicie, stukając się w czoło - ja akurat nie powinnam narzekać, wydziwiać - bo tak znowu źle nie jest. Oczywiście macie rację, ale jak wiele chciałabym mieć tą figurę, która nie istnieje - tą idealną. Taką wiecie bez wyrzeczeń, diet, codziennych treningów na siłowni - bez kardio, ot budzę się i jestem IDEALNA. 
Tak się nie da - a jednak, ja wiem jak to zrobić.

Wystarczy wstać rano, spojrzeć w lustro i powiedzieć - "cześć piękna, to będzie świetny dzień" - widzicie jakie to proste. Pojęcie "idealna" rodzi się w Naszych głowach - w mojej, Twojej, tak, tak w Twojej też - przez lata jesteśmy faszerowane pojęciem idealnym.

Idealni ludzie krzyczą do Nas z okładek gazet, z bilbordów z telewizora - wszyscy są fit, piękni, jędrni, to co trzeba mają uniesione i sterczące - a my, cóż tu coś odstaje, tam nie pasuje. Fryzura oklapła na wietrze, zęby nie są znowu takie śnieżnobiałe jak w reklamie, a i nasze samopoczucie jakieś takie ... do kitu. Nie jak w filmie, serialu - budzi się, przeciąga i ma już pełny make-up.

Nie odkryłam tego dzisiaj, wczoraj też już to wiedziałam - cóż, przyznam się Wam do czegoś - wiedziałam o tym wszystkim od zawsze. Moja Mama była Kobietą, która miała olbrzymie poczucie własnej wartości - próbowała nauczyć mnie tego, ale jak to jest buntowałam się i na złość Mamie "chciałam sobie odmrozić stopy". Wiele razy siadał koło mnie i mówiła, że jestem mądra, piękna i zasługuję na wszystko co najlepsze. Wielokrotnie kazała mi przysiąc, że będę mierzyć wysoko.

Dzisiaj gdy siadam koło Julki i mówię Jej to samo co mi mówiła Mama - mam nadzieję, że Julka weźmie to za pewnik, a nie będzie wątpić, mam nadzieję, że w swoim życiu nie będzie podatna na te "cisze szepty" które nie chcą Jej dobra i że moja wiara w Nią i Jej poczucie własnej wartości sprawią, że nigdy nie pomyśli nawet o tym aby być Idealna.
Bo przecież taka właśnie jest.

Moje wszystko

4 komentarze: