niedziela, 10 lipca 2016

moje ABC

Gdy zaczynałam swoją przygodę z bieganiem nie wiedziałam co i jak - naiwnie myślałam, że wystarczy założyć buty, wyjść z domu i zacząć biec. Jak pomyślałam tak zrobiłam i ... zniechęciłam się na cały rok.


Tak, tak dobrze przeczytaliście, na cały rok - pierwsze podejście do biegania zaliczyłam w halówkach, co skończyło się pozdzieranymi stopami - fakt przebiegłam 3 km, ale krew i łzy w tym wypadku nie były tylko metaforą, były bolesne i bardzo realne. 

Na drugie podejście zdecydowałam się już bardziej świadomie, kupiłam buty do biegania - postawiłam na buty z Lidla. Podeszłam do tego pragmatycznie - jak nie załapie bakcyla, to przynajmniej nie wydam dużo kasy. Nie wiedziałam jaką mam stopę, jakie buty wybrać i nie oszukujmy się - nic nie wiedziała, poszłam do Lidla i kupiłam te, które wpadły mi w oko. 

Biegam od jakiegoś czasu, czytam na ten temat dużo, pytam tych którzy biegają dłużej, więcej, szybciej - uczę się każdego dnia. Zobaczcie moje ABC biegania - to nie będzie wpis o metodach, treningach, bo kim ja jestem aby Was uczyć biegać, aby mówić wam jak to robić - to będzie kilka rzeczy bez których dzisiaj nie wyobrażam sobie biegania. To elementy które sprawiają, że przyjemność jest jeszcze większa, komfort nieporównywalny, a endorfiny niezmącone.



1. Koszulka techniczna - firma nie ma znaczenia, ważne jest aby była "techniczna", czyli taka która nie wchłania potu. Jasne można biegać w bawełnie, co tam - ja sama biegałam, ale zapach i ciężar koszulki po kilki km nie zachęca.

2. Czapka z daszkiem - u mnie od niedawna, długo nie dawałam się namówić, na nakrycie głowy - teraz nie wyobrażam sobie biegania szczególnie latem gdy żar się z nieba leje bez czapeczki z daszkiem.

3. Buty do biegania - tak, nie biegam już w butach z Lidla (nie żeby były złe, złachałam dwie, pary  w jednym przebiegłam ponad 1000 km i nadal nie wyglądają źle), ale zapragnęłam takich dopasowanych do mojej stopy. I teraz biega mi się jeszcze lepiej, wygodniej, po długim dystansie nie boli mnie stopa, nie odczuwamy dyskomfortu.

4. Biustonosz sportowy - kolejna nowość w mojej biegowej szafie - teraz gdy biegam w odpowiednim staniku, nie wiem jak mogłam biegać w zwykłym. Komfort, stabilizacja, wygoda - w końcu nie bolą mnie niektóre elementy mojego kobiecego ciała :)

5. Spodenki, spodnie - oczywiście wszystko zależy od pory roku, warunków atmosferycznych. Gdy zaczynałam przygodę z bieganiem - biegłam w starych bojówkach, potem w spodniach dresowych - gdy założyłam pierwszy raz dół techniczny - poczułam, że to ma sens.

Kochani, aby biegać wygodnie nie trzeba wydawać fortuny - można kupić dobrą odzież techniczną za "grosze", gorzej z butami dopasowanymi do stopy, ale te z Lidla dają radę.

I jak podoba Wam się moje ABC ?

4 komentarze:

  1. Podoba mi się Twoje podejście

    OdpowiedzUsuń
  2. kurdę z tego wszystkiego mam tylko buty :D przyznam, że marzę o bieganiu (taki kompleks od dziecka) jednak mam wrażenie, że to jest poza moim zasięgiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolina, bieganie jest naszym naturalnym poruszaniem się także na pewno nie jest poza Twoim zasięgiem - trzymam kciuki

      Usuń