niedziela, 26 czerwca 2016

pożegnania nadszedł czas

Nie zdążyłam się obejrzeć za siebie, a czas przeskoczył o kilka lat – dokładnie wczoraj pierwszy raz przekraczałam ten próg, a Ona ze mną – taka mała, najmniejsza i najmłodsza. Ten błysk woku, uśmiech na buzi i słowa „Mamo, możesz już iść, tu jest fajnie”. Tak było wczoraj, a dzisiaj … z kwiatami w ręku w „odświętnej” sukience przechodząc przez ten sam próg idziemy podziękować za cztery lata.



Za cztery lata zabawy, nauki, opieki, łez szczęścia i bólu – bo zdarte kolano, bo Adaś ugryzł w palec, a Zuzia nie chciała się bawić. Za chwile wzruszenia gdy pierwszy samodzielnie powiedziany wierszyk i zaśpiewana piosenka, za pierwszy dyplom „Mistrz Angielskiego”, za pierwszy Dzień Mamy i Taty, za laurki, kartki i prezenty wykonane małymi rączkami.

Za lata odmierzane teczkami wypełnionymi po brzegi rysunkami, wyklejankami. Za białe i kolorowe karteczki, za płatki które w kiepskich dniach spadały ze stokrotek i za te, które wyrastały w miejsce starych.

Za przyjaźnie te małe i duże – które zostaną na lata i pokazały jak wspierać, jak się troszczyć o drugą
osobę, jak pomagać i jak wypowiadać swoje zdanie. Za głoski, sylaby i słowa – które pojawiły się w
ciągu tych lat, a piosenki i wierszyki, które śpiewane są z wanny.

Dzisiaj przekraczamy ten próg po raz ostatni, zasiądziemy na krzesełkach niezmiennie w pierwszym rzędzie i po raz ostatni obejrzymy przedstawienie, wzruszymy się i będziemy bić brawo. Po raz ostatni rozejrzymy się wokoło, na ścianę z wypisanymi urodzinami, na tablicę motywacyjną, na zabawki i pomoce naukowe – dzisiaj wychodząc za próg pożegnamy Przedszkole i ukłonimy się szkole, nie przedszkolak, a za chwilę już uczeń.



1 komentarz:

  1. My w tym roku jeszcze nie żegnamy się z przeszkolem

    OdpowiedzUsuń