Tradycja to ważna rzecz, to nasze korzenie, to wytyczne do których możemy się odnieść, zaczerpnąć z nich gdy mamy wątpliwości. Tradycja jest ważna - tym bardziej, jeżeli tworzymy ją sami ...
Nie będę pisała o tradycyjnych świętach, o tradycjach bożonarodzeniowych, ale o Naszych - które wypracowaliśmy sami - tradycjach, które rodziły się wraz z Naszą Rodziną.
Tradycja Pierwsza
Zanim zostałam żoną i Mamą - w moim rodzinnym domu zawsze stała choinka, zawsze sztuczna i ubrana w te same bombki (mam jeszcze kilka z mojego dzieciństwa) - Tradycja pierwsza, która narodziła się podczas naszych pierwszych świąt to choinka żywa, pachnąca, nie duża, ale foremna, symetryczna. Od ośmiu lat jeździmy razem ją wybierać.
Tradycja Druga
Nawiązująca do tej pierwszej - od sześciu lat (czyli od czasu, kiedy Julka była jeszcze fasolką), kupuję z myślą o Niej wyjątkowe bombki zawsze dwie. Za lat naście, gdy Julka będzie na progu własnej rodziny, dostanie po jednej takiej bombce - z historią jej kupna.
Tradycja Trzecia
Nadal utrzymujemy się w kręgach choinki - oprócz tej żywej i pachnącej - mamy w domu jeszcze kilka innych, w tym taką którą zjadamy w drugi dzień świąt. Choinkę tą pieczemy w tygodniu poprzedzającym Wigilię.
Tradycja Czwarta
Ciasteczka - u Nas w domu nie piecze się pierniczków (nie są to nasze ulubione ciastka), ale piecze się ciasteczka, których przepis jest w Naszej (jeszcze był w mojej) Rodzinie od pokoleń.
Tradycja Piąta
Jarmark Świąteczny - gdy Julka miała dziewięć miesięcy w mieście, którym mieszkamy poraz pierwszy pojawił się Jarmark, a my na nim. Tak już zostało.
Tradycja Szósta
Kartki Świąteczne - odkąd na świecie jest Julka robimy je ręcznie, wyobrażacie sobie jak wyglądały te pierwsze :)
Tradycja Siódma
Kalendarz Adwentowy - gdy byłam mała dostawałam taki czekoladowy, nie było zadań - ale było oczekiwanie na otwarcie okienka. Dla Julki robię kalendarz, co roku inny, co roku wprowadzam innowacje. W tym są to zadania, do tego pojawiają się drobne upominki i słodkości.
Takie są Nasze Rodzinne grudniowe tradycje, mam nadzieję, że podobają Wam się chociaż trochę.
U nas podobnie, też żywa pachnąca choinka, również ciastka i jarmark. Do tego ręcznie robione ozdoby z origami do których mnie brak cierpliwości, więc w tym temacie wyręcza mnie eM. ;) Twoja tradycja z zakupem dwóch bombek co roku cudna!
OdpowiedzUsuńBardzo podoba nam się Wasz post! Cieszymy się, że podobnie jak my także Wasza rodzina ma swoje "prywatne tradycje". Wychodzi na to że pomysł z bombkami mamy nawet ten sam :-)I nawet celebrujecie odwiedzanie świątecznych jarmarków tak jak i my! I jeszcze kalendarz adwentowy... Kurczę jakże miło to czytać i oglądać!
OdpowiedzUsuńO! przypomniałaś mi o bombkowej tradycji. :) U nas też funkcjonuje. :)
OdpowiedzUsuńTradycja z bombkami bardzo fajna. Będzie miała córka świetną pamiątkę w przyszłości!
OdpowiedzUsuńCudowne tradycje!!! Kartki prześliczne :) Ja też co roku kupuje córce bombki :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam dotąd o tradycji kupowania bombki na każdy kolejny rok dziecka, a na DnW spotykam się z nią już któryś raz :D
OdpowiedzUsuńW moim rodzinnym domu choinka żywa była bardzo rzadko. Może kilka razy się zdarzyło. Jakże się cieszę, że mojego męża baz trudu namówiłam, żeby porzucić myśl o plastikowym drzewku i kupować prawdziwe pachnące jodełki.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się Wasze tradycje podobają, pewnie dlatego, że część jest bardzo zbieżna z tym co sama lubię i kultywuję.