poniedziałek, 22 czerwca 2015

bajki - pomagajki

Gdy miałam niecałe siedem lat po raz pierwszy pojechałam do rodziny, która mieszka w Warszawie (no dobra w Wołominie, ale Warszawa wtedy brzmiała bezpieczniej). Wycieczka była podyktowana koniecznością kupienia plecaka do szkoły - pierwszy września się zbliżał, a w olsztyńskim pedecie nic nie było (nawet spod lady). 


Poza kupnem plecaka, Ciocia obiecała mi przejażdżkę na ruchomych schodach (poważnie - to była prawdziwa atrakcja) i wycieczkę do ZOO.
Plecak już dawno dotarł na śmietnisko historii, z wycieczki do ZOO pamiętam jedynie betonowy wybieg dla słoni - ale jest coś co skutecznie zapadło mi w pamięć. Długo po powrocie z Wawy na samo wspomnienie byłam cała mokra, był nawet taki czas - gdy trzymałam się przysłowiowej spódnicy Mamy. 

Zgubiłam się (nawet teraz gdy o tym piszę, a minęło prawie trzydzieści lat - mam ciarki na plecach i gęsią skórkę), te ruchome schody - na których miałam obiecaną przejażdżkę były Domach Handlowych Centrum. Byłam tak podekscytowana, że nie zauważyłam kiedy moja Ciocia zniknęła, a ja zostałam zupełnie SAMA w wielkim sklepie. Rozglądałam się, jeździłam między piętrami, szukałam na tradycyjnych schodach - i nic - w końcu stanęłam podeszłam do jakiejś Pani i powiedziałam, że się zgubiłam i nie wiem gdzie jest moja Ciocia. 

Dla mnie to były godziny, dla reszty świata kilka może kilkanaście minut - ale ja pamiętam ten strach do dzisiaj i tą gulę rosnącą w gardle, napływające łzy do oczu i to przerażenie, kiedy pomyślałam, że już nigdy nie zobaczę rodziców.

Teraz gdy jestem Mamą i chodzę z Julką do sklepu, zawsze mam Ją przy sobie, nawet gdy coś oglądam, a Ona skacze obok - jest zawsze w zasięgu wzroku, zawsze patrzę na Nią kątem oka (bo mam kąt oka, jak to powiedziała Karolina z Karolibu). Tłumaczę, ale nie zawsze znajduję słowa - z pomocą przyszła mi BAJKOTERAPIA, czyli zbiór bajek terapeutycznych.

To nietypowe bajki - na próżno przyjdzie szukanie w nich morału - są za to skonstruowane tak aby każde dziecko odnalazło w nich cząstkę siebie, swoich uczuć, emocji, czy problemów z którymi się borykają - bo KOCHANI, dzieci też mają problemy, swoje małe strachy i obawy.

Historie pomagają najmłodszym czytelnikom i słuchaczom przeżyć problematyczną sytuację w bezpiecznych ramionach rodzica. Pomagają zrozumieć, że dana sytuacja nie dotyczy tylko tego konkretnego dziecka, a takie uczucia jak: smutek, strach, obawa, wstyd to zupełnie normalne stany i dotyczą wielu małych i dużych.

Dzieci poprzez bajki - pomagajki stawiają czoła "strachom", a MY rodzice - uczymy się jak reagować, co robić, jak rozmawiać, jak wspierać - a nawet jak poradzić sobie z własnym lękiem. Bo mimo, że Bajkoterapia jest adresowana do dzieci w wieku 3 - 6 lat, to opowiadania są ponadczasowe - bo każdy z Nas pielęgnuje jakiegoś potwora pod łóżkiem, czy w szafie.

Bajkoterapia to nie tylko opowiadania, ale także wskazówki i komentarze - które poruszą ten mały kamyczek, który znajduje się na szczycie - ten który uruchamia lawinę, ten który delikatnie sprowokuje, wspomoże rozmowę. Przed każdą BAJKĄ znajdują się wskazówki pomagające rodzicowi ocenić, czy dana historia jest na teraz i czy mimo wszystko dany problem dotyczy Naszego dziecka. Dzięki kilku radom możemy szybko ocenić, czy akurat dany temat dotyczy Nas i Naszej Rodziny.

DANE TECHNICZNE
Tytuł: Bajkoterapia czyli bajki - pomagajki dla małych i dużych
Autorzy: A. Barciś, G. Bąkiewicz, R. Cebula, K. Dowbor, C. Harasimowicz, R. Jędrzejewska-Wróbel, R. Królikowski, B. Ostrowicka, Z. Stanecka, M. Strękowska - Zaremba, D. Suwalska, A. Tyszka, J. L. Wiśniewski, G. Wolszczak
Ilustracje: Marcin Piwowarski
Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Opowiadania nie są skomplikowane - przemawia przez nie prostota - bo czasem aby rozwiązać problem wystarczy sięgnąć po proste rozwiązania. Takim rozwiązaniem jest BAJKA i obserwowanie Naszych dzieci i nas samych.

Ja już się nie boję potwora spod łóżka i nie są mi straszne rozmowy o strachu, inności, obcych - rozmawiając wiem jak nie wzbudzić i nie zarazić moim strachem Julki - pomagają mi w tym bajki.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz