Gdy byłam mała oglądałam w telewizorze RUBIN (taki mieli moi rodzice) serial Siedem życzeń - pamiętacie? Nie, nic nie szkodzi - Ci co pamiętają są moimi rówieśnikami i w zasadzie nie wiem czy gratulować pamięci, czy współczuć wieku :)
W każdy razie - serial był o chłopcu i znalezionym KOCIE, który nazywał się Rademenez i mówił ludzkim głosem (przy okazji, można mówić jakimś innym?). W jednym z odcinków główny bohater wypowiedział jedno z siedmiu życzeń i stał się na jeden dzień DOROSŁYM - i okazało się, że nie do końca było fajnie.
Zastanówcie się przez chwilę - ile razy mówiliście "kiedy będę dorosła, to...", "jak skończe 18 lat, to..". Wstyd się przyznać, ale ja też tak mówiłam, ale nie z tego powodu jest mi wstyd - wstydzę się bo nie pamiętam co było dalej.
Zaczęłam się nad tym zastanawiać gdy w ręce Julki trafiła książka węgierskiej autorki Eva Janikovszky pod wszystko mówiącym tytułem GDYBYM BYŁ DOROSŁY.
Książka to nie opowiadanie, to nie krótka historyjka - to raczej zbiór tego jak DZIECI postrzegają swoje życie, a jak nasze (dorosłych). Czyli wszystko to co One muszą robić i czego im niewolno, a tym czego my nie musimy i wszystko nam wolno.
Jest to fajne zderzenie z rzeczywistością dorosłego - bo kto z nas zastanawia się gdy jest spocony, czy aby na pewno powinien wypić szklankę zimnej wody, czy dzień dobry, które właśnie wypowiedział do sąsiada nie było wypowiedziane abyt cichu - a jeśli nawet, to nikt nie zwróci Nam, dorosłym uwagi.
To zbiór spostrzeżeń dziecka, to jego głos w świecie dorosłego - to pokazanie, Nam jak mogłoby być gdyby Ono było na naszym miejscu. Autorka oczami, słowami dziecka pokazuje jak mogłoby być - siedzenie na kolanach na krześle, hodowania palmy daktylowej w kubeczku i granie w piłkę w domu.
Czytając , a raczej opowiadając Julce obrazki zapytałam - jakim Ona byłaby dorosłym - odpowiedź sprawiła, że się łza spłynęła mi po policzku - "Taka, jak Ty Mamusiu" odpowiedziała.
DANE TECHNICZNE
Tytuł: Gdybym był dorosły
Autor: Eva Janikovszky
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Czy warto przeczytać, obejrzeć Gdybym był dorosły? - Tak. Dlaczego? - bo to książka inna niż wszystkie - tekst jest uzupełnieniem obrazków. Dziecko nie musi znać liter, aby doskonale wiedzieć o czym jest książka, nie musi czytać, aby wiedzieć co autor miał na myśli :)
Jest jeszcze jeden plus - dla każdego z oglądających dzieci i czytających dorosłych - książka ma inną treść, może być zupełnie innym opowiadaniem.
#czytanietowyzwanie #gdybymbyldorosly
Bardzo mi się podoba! A tekst Julki "taka jak Ty Mamusiu" jest chyba najpiękniejszym komplementem, jakie mama może usłyszeć od dziecka :-).
OdpowiedzUsuńksiążka ma to coś - może nie są to piękne wręcz artystyczne obrazki. To obrazki dziecka, rysowane kredką świecową.
UsuńUwielbiam takie perełki - bo jak się okazuje nie zawsze o treść chodzi
hm. Z tego co piszesz tak sobie myślę że to nie tylko dobra lektura dla dzieci, to także obowiązkowa lektura dla rodziców. Dobrze jest czasami wczuć się w rolę dziecka.
OdpowiedzUsuńA ja zawsze myślałam, że dorośli są nudni ;)
OdpowiedzUsuń