za trzy miesiące miną trzy lata ...
- trzy lata kiedy mieszkamy w nowym domku;
- trzy lata od kiedy jesteśmy w trójkę, ups przepraszam w czwórkę - bo mamy jeszcze kota, który jest z nami od lat pięciu, a zaraz będzie sześciu.
Kiedy się wprowadzaliśmy, założenia były takie, żeby było dużo przestrzeni, mało mebli - do tego miało być dużo zdjęć, miało być fajnie.
I wiecie co, przez prawie trzy lata, udało nam się zrealizować założenia dotyczące przestrzeni i mebli, natomiast czuliśmy się nie u Nas - ja nawet używałam terminu "tymczasowości" - czasem miałam wrażenie, że to nie dom tylko akademik - jakby Nas tam nie było, jakby nie od nas wyglądało nasze wnętrze, Nasza przestrzeń.
Rok 2012 zaraz przejdzie do lamusa, a z nim wszystkie Nasze postanowienia - fakt nadal brak zdjęć na ścianach, ale pracujemy nad tym - za to od wczoraj mamy śliczny dywan w salonie - z którego wszyscy cieszymy się jak dzieci. Nasze zabawy z Małą Księżniczką nabrały nowego znaczenia - od razu fajniej gra się w memo, domino, czy kolory - do tego stopnia, że Niunia jak tylko dywan został rozłożony sprowadziła wszystkie swoje zabawki, ułożyła je, jedne obok drugich i tak do nocy.
To tylko dywan, a ile szczęścia.
Pokoik Niuni wzbogacił się o śliczny żyrandol, mamy też cudowny wieszak - teraz śmiało mogę powiedzieć, że jest Nas piątka - mamy nowego kota - w prawdzie na ścianie, ale trzeba mu przyznać prezentuje się znakomicie.
I tak nasz domek został udomowiony :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz