Rok temu kiedy zapisywałam Julkę do Biblioteki wypożyczyłam kilka książek o Kubusiu Puchatku - wybrałam właśnie te - bo sama jako dziecko lubiłam słuchać jak Babcia czytała mi książki -"Kubuś Puchatek" i "Chatka Puchatka". Jakoś specjalnie nie zastanawiałam się czy przypadną Julce do gustu - przyjęłam za pewnik - "jaka matka, taka córka".
sobota, 29 czerwca 2013
poniedziałek, 24 czerwca 2013
piątek, 21 czerwca 2013
mówiłam Ci ...
Od dwóch dni pogoda nie odpuszcza - temperatura nie daje o sobie zapomnieć - do tego stopnia, że w wielu miejscach są wystawiane tzw. kurtyny wodne.
środa, 19 czerwca 2013
poniedziałek, 17 czerwca 2013
pod chmurką
Jak tu nie uwielbiać pogody - gdy za oknem słońce, a termometr wskazuje ponad 24 stopnie. Mówiłam już, że UWIELBIAM taką pogodę.
był też wierny towarzysz
niedziela, 16 czerwca 2013
piątek, 14 czerwca 2013
takie tam....
Ostatnio mam poczucie, że prognoza pogody jedno, mój smartphon drugie, a pogoda i tak ma to wszystko głęboko i centralnie.
wtorek, 11 czerwca 2013
atakowani
W miniony weekend trafiło Nam się jak ślepej kurze ziarno - była piękna, słoneczna pogoda i to nie przez ułamek sekundy ale od rana do nocy. Nie byłabym sobą - Julka także nie byłaby sobą - gdyby tego nie wykorzystała. W planach był park i karmienie kaczek - ale zupełnie niespodziewanie zadzwoniła Aga - zapraszając Nas na dzień z grillem.
sobota, 8 czerwca 2013
Matka Polka - wielbłądzica
Mam chyba ostatnio za dużo czasu (o ironio niestety to nie prawda - bo czasu mam zdecydowanie za mało), który najwyraźniej przeznaczyłam na obserwację otaczającego Nas świata. Nie jestem samotna w tych obserwacjach - Julka jest równie zaabsorbowana jak ja.
czwartek, 6 czerwca 2013
działo się
Nie było mnie, nie pisałam - bo nie miałam weny, ale jeszcze z jednego powodu - działo się. Ostatnie dwa tygodnie były bardzo intensywne. Atrakcji dostarczało Nam życie, dostarczała Nam Julka. Wszystko zaczęło sie dokładnie dwa tygodnie temu - od zorganizowanego przez Przedszkole DNIA MAMY I TATY - było przedstawienie, wierszyki, piosenki i oczywiście upominki - Mamusie (znaczy się ja) dostałam od Julki własnoręcznie zrobione korale (najnowszy krzyk mody - kilka dni nie mogłam się odprać z brokatu - jak to powiedziała Niunia "Mamusi będziesz teraz jeszcze bardziej błyszczeć), Pan Mąż dostał równie brokatowy jak moje korale, krawat :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)