Lato chyli się ku końcowi - gdyby to ode mnie zależało to trwało by cały rok. Za oknem pada, robi się coraz zimniej - mam jeszcze nadzieję, że jesień będzie ciepła, piękna i złocista.
Do takich refleksji nie skłoniła mnie bynajmniej pogoda za oknem - skłoniła mnie do tego Julka i to nawet nie dlatego, że krótkie spodenki i bluzeczki z krótkim rękawem zamieniłam na długie nogawki i takie same rękawy, w ruch poszły bluzy, kurtki przeciwdeszczowe i kalosze.
Skłoniła mnie pytaniami i bajką jaką ostatnio oglądała - "Artur ratuje święta" - nie uważacie, że to dość zabawne emitować w TV we wrześniu bajkę o świętach Bożego Narodzenia - to takie działania podprogowe.
Pytania, pytania, pytania
Julka: Mamo kupisz mi Ferbiego na święta?
Ja: Kochanie, jest zdecydowania za wcześnie żeby o tym rozmawiać - jeszcze Ci się zmieni.
Julka: a kupisz mi .....?
Ja: Julka, a co Ty mi kupisz na święta?
Julka: złoty pierścionek i bransoletkę
Ja: .... a to masz tyle pieniążków?
Julka: ja nie, ale Mikołaj ma!!
temat się nie urwał
Julka: Mamo, a jak Mikołaj robi, że przynosi prezenty?
Ja: yyy, no wchodzi przez komin
Julka: i co dalej?
Ja: cichutko skrada się do choinki i zostawia pod nią prezenty
Julka: a potem?
Ja: potem wsiada do sań i leci do kolejnych grzecznych dzieci
Julka: aaaa to tak to działa.
U nas temat Świąt już na tapecie - a o co pytają Was - Wasze dzieci?
Ja tez mam taką nadzieję,bo właśnie taką jesień uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń