Nie powiem - jasne, że sporo sprzedałam - wózek (prawie nowy - bo Niunia w chwili gdy zaczęła chodzić, zdecydowanie straciła chęć podróżowania wózkiem - a że uparty egzemplarz się nam trafił), krzesełko do karmienia - Niunia wolała na dorosłym krześle - jasne sprzątanie po takim obiedzie było istnym wyzwaniem - ale cóż - sprzedałam, łóżeczko - gdy przesiadła się do dużego z owieczkami i chyba kilka niemowlęcych zabawek z fishera - mata, pałąk, leżaczek i inne takie
Ale ostatnio przeglądając ubranka i zabawki - dostrzegłam dziesiątki takich co to już nie są używane, a wyglądają jak nowe - bo poza upartością Niunia odziedziczyła po mnie jedną cudowną rzecz - nie niszczy rzeczy, ubranek, zabawek czy butów :)
Więc - robić czy nie robić
robić!!! koniecznie
OdpowiedzUsuńjesteś zainteresowana ? - jak tak - to zapraszam :)
UsuńRób, rób, zawsze parę groszy się trafi :)
OdpowiedzUsuńnajchętniej to zrobiłabym wyprzedaż garażową - tylko garażu brak - nie mam kiedy zrobić zdjęć. Ale noszę się z tym.
Usuń