niedziela, 14 lutego 2016

Daj się przyciągnąć

Usiądźcie wygodnie, opowiem Wam pewną historię - nie fikcyjną, nie literacką, tylko życiową - historię, którą każda z Was mogłaby podpisać swoim imieniem. Historię, która mam nadzieję uruchomi lawinę.

Ponad miesiąc temu spotkałam dawno nie widzianą koleżankę z czasów studiów, w tamtych czasach nie byłyśmy sobie bliskie, powiem więcej w zasadzie byłyśmy dla siebie niczym powietrze ... niezauważalne. Dlaczego o Niej mówię, bo od czasów studiów wiele się zmieniło.


Dzisiaj obie jesteśmy Mamami, obie mamy niespełna sześcioletnie córki, jesteśmy młode, wykształcone, szczęśliwe ... ale tylko jedna z Nas robi wszystko aby to szczęście nie prysnęło jak bańka mydlana, nie rozpłynęło się jak poranna mgła. Tylko jedna z Nas regularnie się bada. 

Skąd wiem, skąd mam pewność, kto dał mi prawo aby tak mówić - ja sama. Gdy byłyśmy w ciąży, widywałyśmy się, często rozmawiałyśmy, byłyśmy w podobnej sytuacji więc i obawy i radości były podobne. Każda z Nas regularnie godziła do Ginekologa, badała się, dbała o siebie i dziecko ... dlaczego po porodzie to się zmieniło. Dlaczego tylko jedna z Nas nadal o siebie dba?

Nie wiem, z niewiedzy, głupoty, odpychania od siebie ... "tej" wizyty - kurcze ja rozumiem, że to nic przyjemnego, pewnie i nie komfortowego, ale, cóż - takie jest życie, nie żyjemy w czasach średniowiecza. 
Ale wracając do tematu - ten rok, sześć lat temu był niemal identyczny - wizyty u lekarza, badania, porób, połóg i wizyta popołogowa. Co się zmieniło - ja od tamtego czasu jestem u Ginekologa regularnie, badam się, robię niezbędne badania, w tym Cytologię, USG, a Ona - cóż, nic nie robi ... "bo jak pójdzie do gina, to na pewno coś jej znajdzie".

Gdy ponad miesiąc temu przypadkowo wpadłyśmy na siebie, od słowa do słowa, okazało się, że moja młoda, wykształcona koleżanka od sześciu lat nie badała się, nie była u lekarza - bo po co, przecież nic jej nie boli.

To nie jest tekst stworzony na potrzeby kampanii, to nie tekst pod publiczkę, tylko życie - zastanawiałyście się ile Waszych koleżanek nie chodzi do Ginekologa, ile się tego wstydzi, a dla ilu to jest nadal temat tabu. Ile z nich mówi "chodziłam jak byłam w ciąży". Ile kobiet nie wie jak często powinno wykonywać się Cytologię, która jest badaniem bezbolesnym? Zadałyście sobie to pytanie? A może jesteście wśród tych, własnie młodych, wykształconych, szczęśliwych - które odkładają to na świętego nigdy, na później ... 
Dajcie się przyciągnąć do Ginekologa - to dajcie sobie odebrać tego co daje wam szczęście!


1 komentarz:

  1. Nie ukrywam, że nie przepadam za tymi wizytami, ale mam syna, wkrótce urodzi się drugi i to oni są siłą napędową do zadbania o siebie. To 10 minut w gabinecie mnie zbawi, a przecież jeszcze całe wspólne życie przed nami.

    OdpowiedzUsuń