Czy wasze dzieci znają Hymn Polski? Czy wiedzą jak wygląda flaga państwowa i co orzeł ma na głowie, a i cz wiedzą o orle? Nasz Julka wie - nie ukrywam, że pewnie nie od Nas nabyła tą wiedzę - nie wiem pewnie wydawało mi się, że trzyletnie dziecko (bo wtedy poznała to o czym piszę wyżej) jest za małe na taką wiedzę, że przyjdzie jeszcze czas, że to nie miejsce i czas na poznawanie godła, flagi i hymnu.
Myliłam się - okazało się, że w zeszłym roku w okolicach 11 listopada Przedszkole podjęło się tej ważnej i niełatwej edukacji - tak się spisali, że Julka do dziś śpiewa Hymn (czasem traktuje go jako fajną piosenkę), a gdy widzi biało-czerwoną flagę lub zestawienie tych kolorów - krzyczy - zobaczcie flaga, flaga Polski.
Skoro zna hymn, wie jak wygląda flaga i posiada wiedzę co orzeł ma, a czego nie miał jeszcze tak niedawno (tą wiedzę z kolei nabyła na spotkaniu kończącym Projekt Dziecko na warsztat, gdzie przemiłe Panie z IPN pokazywały w zabawie jak było, a jak jest) - to starczy - jakby nie było ma cztery lata.
Postanowiłam, że teraz ja "sprzedam" Jej wiedzę, która kształtuje Nas Polaków, mówi o Nas więcej - ale kurcze jak to zrobić - Warsztaty Historyczne były, ale nie dotknęłam w nich zagadnień dotyczących świąt państwowych, nie mówiłam o 11 listopada, czy 3 maja - jak pokazać dziecku, że to fajne, a nie nudne. I tutaj z pomocą i odsieczą jak Sobieski pod Wiedniem przyszedł mi na ratunek Egmont - tak, mowa tu o Wydawnictwie Egmont, które wydało jak dla mnie świetną, zabawną i dostosowaną do dzieci książkę Nasza Paczka i niepodległość. O sześciu polskich świętach.
Jest to zbiór sześciu rozdziałów - każdy poświęcony jednemu z ważnych świąt przedstawiony oczami dziecka - i tak walka o niepodległość jest normalną walką (a w zasadzie jej próbą) o podstępnie zajęta bazę znajdującą się w krzakach, Konstytucja jest zbiorem zasad obowiązujących w bazie, ale także prawami i obowiązkami członków Naszej Paczki, zielona pelerynka jest przedstawiona jak tożsamość narodowa, czyli przynależność do Naszej Paczki.
Bohaterami są dzieci - jest ich pięcioro - Jacek, Malinowski, Jagoda, Maśka, Wiktor i jest też przedstawiciel świata dorosłego Dziadek (nie jest On jednak dziadkiem Całej Paczki, a jedynie Wiktora, który wie wszystko). Każde ze świąt jest przedstawione w sposób zrozumiały dla dziecka (jak się okazuje i 4 letniego), mimo że książka jest z przedziału 6-9. Opowiadania traktują o świętach narodowych, ale przełożone są na zabawę, sprzątanie, prawa i obowiązki i oczywiście odrobina laby (bo bez niej się nie da).
Julka wie czym jest flaga, zna hymn, ale nie ma zielonego pojęcia o przynależności o poczuciu patriotyzmu, czy tożsamości narodowej - a opowiadanie o zielonej pelerynce, która po prostu była i Maśce na Niej szczególnie nie zależało, ale gdy zginęła, gdy dostała się w ręce obcej bandy - Mała dziewczynka szczerze zapragnęła ją odzyskać - była nawet skłonna poświęcić swoją szklaną różową świnkę, którą Tatuś przywiózł Jej z Wenecji.
Opowiadania przemówiły językiem dziecka, empatią jaką posiada mały człowiek i zostały zrozumiane - nie musiałam już tłumaczyć, zahaczać o wojny, walki i rozlew krwi o Wolność Naszą i Waszą - moja córka poznała sześć ważnych dla Nas Polaków świąt bez zbędnego nadęcia, bez okraszania ich martylorogią.
Każdy rozdział, a tym samym święto jest okraszone ilustracjami mundurów, mapami i aktualnymi zdjęciami, daje to poczucie braku fikcji - mimo, że opowiadania to tylko wytwór autora, to książka pokazuje, że miały swoje korzenie w świecie rzeczywistym - że to już nie Kopciuszek w kryształowym pantofelku, a prawdziwi żołnierze, którzy walczyli i czasem niestety ginęli.
DANE TECHNICZNE
Tytuł: Nasza Paczka i Niepodległość. O sześciu polskich świętach
Autor: Zofia Stanecka
Ilustracje: Daniel de Latour
Wydawnictwo Egmont
Książka została wydana przy udziale i wsparciu Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku.
Jeżeli zastanawiacie się czy Wasze dziecko jest za małe na poznanie historii, to ta książka jest dla Was, bo historia jest, ale przedstawiona w sposób zrozumiały już dla 4 letniego dziecka, a za kilka lat będzie jak znalazł gdy okaże się, że już "dorosło" do części historycznej która się w niej znajduje.
takie książki to są książki :) lubię takie z których coś można się nauczyć :)
OdpowiedzUsuństaram się wybierać książki, które niosą ze sobą coś więcej. Ta właśnie taka jest. Julka już zapowiedziała, że w poniedziałek zabiera ją do przedszkola - przecież inne dzieci też muszą dowiedzieć się jak to było z zieloną pelerynką
UsuńMoja Weronika pochwaliła się, że uczyli się w przedszkolu piosenki o "włoskach z ziemi" - nie mogłam skojarzyć o co jej chodzi. No ... "z ziemi włoski do Polski" - zaintonowała:)
OdpowiedzUsuńsłodka :)
Usuń