gdy byłam mała - uwielbiałam chodzić po krawężnikach - oczywiście tak aby nie spaść, szurać nogami w liściach, idąc po chodniku nie deptać linii.
Ku mojemu zaskoczeniu dzisiaj gdy spacerowałam z Niunią - Mała gdy tylko zobaczyła krawężnik - bach i dawaj spacerować po nim - trzymając mnie za rękę. Uśmiechnęłam się w myślach do siebie i swoich wspomnień, kiedy to ja trzymając Mamę za rękę starałam się utrzymać równowagę - na wspomnianym wcześniej krawężniku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz