Jako dziecko miałam setki książek - wiele z nich było angielskojęzycznych, rosyjskojęzycznych zdarzały się także książki autorów niemieckich (w oryginale) - mój Tata kupując je dla mnie, za pewne nie miał ambicji abym była dzieckiem wielojęzycznym, ale chciał aby szara rzeczywistość dziecka wychowywanego u schyłku PRL była choć trochę barwna.
A uwierzcie mi, żadne ze znanych mi książek nie wprowadzały tylu barw, postaci jak te pisane cyrylicą (może właśnie dlatego mając wybór w wyborze języka obcego wybrałam ten, który był w tych książkach).
Będąc jeszcze w ciąży kupowałam książki dla fasolki - nie były to książki kontrastowe, gumowe, czy szeleszczące, ale książki które pamiętałam z dzieciństwa tylko w nowych wydaniach. I dzisiaj u Julki na półeczce z książkami, jak u mnie przed laty jest kilka wydań Królowej Śniegu, Czerwonego Kapturka, czy Kopciuszka.
Moja zamiłowanie do gromadzenia książek oczywiście nie ogranicza się do bajek, które znam - jestem otwarta na nowych autorów i nowe książki - jednym z nich jest Grzegorz Kasdepke w którym (mam nadzieję, że Małż mi to wybaczy) zakochałam się. No dobra nie w Nim, a w Jego książkach dla dzieci - pisałam już o tym TU. Julka ma w sumie cztery książki Jego autorstwa, ale gdy zobaczyłam zbiór Grzegorz Kasdepke dzieciom - nie oszukujmy się, nie mogło być inaczej, nie mogło tej książki zabraknąć na półeczce z książkami.
DANE TECHNICZNE
Tytuł: Grzegorz Kasdepke Dzieciom
Autor: Grzegorz Kasdepke
Ilustracje: Marcin Piwowarski, Piotr Rychel
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
To zbiór, który pozwala mieć wszystko co dobre w jednym miejscu - otwierasz i bach - są cudowne bajki, odrobina dobrego humoru, cięta riposta (takiej nawet Julka by się nie powstydziła), uczucia, przygody i zagadki.
Prawie 300 stron, 63 opowiadania poruszające kwestie błahe, ważne i ważniejsze, spora dawka humoru - są takie momenty, że płaczę ze śmiechu, a Julka krzyczy - Mamo jeszcze raz, to lepsze niż łaskotki. Na takiej ilości stron dziecko spotyka starych przyjaciół, a Ci którzy spotkali się z Grzegorzem Kasdepke po raz pierwszy przyjaciół znajdą na lata - bo to opowiadania ponadczasowe, a bohaterowie nie blakną na kartach historii.
Znajdziecie tu Detektywa Pozytywkę (którego Julka bardzo lubi), Maję i Filipa, Bodzia i Pulpeta - którzy doprowadzą Was i Wasze dzieci do bólu brzucha, a gdy przyjdzie czas na uczucia, trudne pytania to i w tym momencie wystarczy otworzyć książkę i czerpać.
Julka uwielbia cykl Mai i Filipa oraz Bodzia i Pulpeta, ja z kolei czerpię i podpieram się Uczuciami, bo nie zawsze wiem jak o pewnych kwestiach rozmawiać z moim przedszkolakiem.
To świetna książka dla dzieci w równym wieku - dla maluchów bo Bajkolandia to krótkie opowiadania, takie w sam raz na dobranoc, dla starszych oczywiście wspomniane przeze mnie ulubione cykle Julki oraz przygody i zagadki Detektywa Pozytywki, a dla Rodziców te o emocjach.
To pozycja, która nadaje się na prezent - nie dość, że ma wartościową treść to dodatkowo jest pięknie wydana.
masz tu swoistą skarbnicę wiedzy nt książek dla dzieci. Po Twoim opisie wiem że muszę to mieć!
OdpowiedzUsuństaram się :)
Usuń