Przeczytałam ją raz i to z obowiązku - nie podobała mi się, nie wciągnęła mnie - nie udawałam, że jestem Nel - W pustyni i w puszczy nie było moim światem.
Teraz wiem, że powinnam pokłonić się i sięgnąć po Nią, z nostalgią przewracać kolejne strony i chłonąć - zanim jednak to zrobię, przeżyję to co wydarzyło się dwa lata później.
Staś przestał być Stasiem, a stał się Stachem, - który żałuje, że nie brał lekcji boksu - bo teraz w szkole w Madrasie był by jak znalazł. Z podbitym okiem i opuchniętą wargą czeka na Nel, która wraz z "obstawą" podróżuje traktem.
Gdy podróż chyli się ku końcowi i dzieli ją dosłownie kilka godzin od spotkania ze Stachem - wszystko nabiera rumieńców - w krwawych okolicznościach Nel znika bez śladu.
Czytając mam nieodparte wrażenie, że historia zatacza koło - znowu Nel jest w tarapatach, a Staś (o przepraszam Stach) rusza Jej na ratunek.
Co wydarzyło się podczas nieplanowanego postoju na drodze do Madrasu? Czy Stach odnajdzie Nel i kto mu w tym będzie przeszkadzał? Kim jest Mungo i kim będzie dla młodego Tarkowskiego? I w końcu czy Staś i Nel odnajdą zagubiony klejnot Indii?
Ja już to wiem, a Wy będziecie się mogli dowiedzieć tego już jutro.
DANE TECHNICZNE
Autor: Staś i Nel. Zaginiony klejnot Indii
Autor: Staś i Nel. Zaginiony klejnot Indii
Autor: Leszek Talko
Wydawnictwo Znak
PREMIERA 11.09.2014
Jest to trzymająca w napięciu od pierwszych stron książka - nie tylko skierowana do młodzieży, ale także dorośli spędzą z nią na kolanach miłe chwile, szczególnie Ci, którzy W pustyni i w puszczy uwielbiali i zawsze chcieli się dowiedzieć co było dalej.Autor Leszek Talko świetnie oddał na kartach książki klimat Indii tamtych lat, a przy tym nie wyszedł po ramy epoki.
Jest to trzymająca w napięciu od pierwszych stron książka - nie tylko skierowana do młodzieży, ale także dorośli spędzą z nią na kolanach miłe chwile, szczególnie Ci, którzy W pustyni i w puszczy uwielbiali i zawsze chcieli się dowiedzieć co było dalej.Autor Leszek Talko świetnie oddał na kartach książki klimat Indii tamtych lat, a przy tym nie wyszedł po ramy epoki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz