Olsztyńska Blogerka - to brzmi dumnie - a i owszem - i ja się tam wybieram - może mało ze mnie już olsztyńska (teraz to bardziej wiejska), ale jeszcze trzy lata temu olsztyńska pełną paszczą.
- nie mogę się doczekać - odczuwam jakieś dziwne podekscytowanie;
- nie mam co na siebie włożyć - mimo pełnej szafy;
- nie mam czasu - nie na spotkanie - tylko na zaplanowane cotygodniowe (jak coś jest cykliczne to czy jest planowane?) zakupy spożywcze :P
- nie mam szamponu - ups, to nie lista zakupów;
- nie mam loga - a przecież miałam nad nim popracować
-nie mogę się doczekać - a, tak już o tym pisałam.
Także DO ZOBACZENIA za chwil kilka.
miło było Cię poznać!!!
OdpowiedzUsuńwzajemnie :)
UsuńOj tam od razu wiejska:) Ta nasza wieś jak miasto przecież:)
OdpowiedzUsuńoczywiście masz racje - ale szara rzeczywistość sprowadza mnie na ziemie - państwowe przedszkole - ostatni w kolejce - bo nie w miescie tylko na wsi mieszkamy, dokumenty - gmina, ostatnio nawet zadzwoniła do mnie Pani, w celu potwierdzenie, że aby na pewno mieszkam na wsi - bo przecież Jaroty - to dzielnica, a nie wieś.
Usuńpozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńi dziękuję za tę przesympatyczną sobotę :)