Gotuję i to nawet smacznie (taka autopromocja ), ale nie piekę ciast - nie to, że nie lubię ich jeść, ale...
No właśnie jest pewne ale - którego czasem nie potrafię przeskoczyć - taka moja mała fobia - brzydzę (tak, to właśnie to słowo) włożyć ręce w ciasto, ale nie tylko w nie wkładam też rąk w ziemię (nie uprawiam ogródka, nie sadzę kwiatów - mój jedyny kontakt z ziemią to gdy wywinę orła).
Z pomocą jak się domyślacie przyszło mi wszystko co nazywa się mikser, robot kuchenny, czy maszyna do chleba, ale są ciasta, które uwielbiam, a nie da się ich zrobić sprzętem który mam w domu - i tak moje ulubione ciasto drożdżowe muszę robić sama. Nie wyobrażacie ile mnie to kosztuje.