Od zawsze czytam Julce książki - te pierwsze ku memu wielkiemu rozczarowaniu Julki nie interesowały. Z jakiś niewyjaśnionych przyczyn miałam poczucie graniczące z pewnością, że moja roczna córka marzy o tym abym czytała Jej Kubusia Puchatka do snu.
Jakiś czas minął, czytanie książek wróciło jak bumerang - tym razem było inaczej, Julka z zaciekawieniem słuchała, domagając się kolejnych rozdziałów, a ja zapomniałam co to frustracja i pokochałam niektóre z książek na nowo. Dostrzegłam w nich coś nowego. Ale nie o tym miałam pisać.
Teraz Julka czyta sama, nie żebym nie czytała Jej - robię to, ale Ona sama czerpie przyjemność z pochłaniania kolejnych książek - od niedawna jest nowość na "tapecie" Smok z czekoladowym sercem.
DANE TECHNICZNE
Tytuł: Smok z czekoladowym sercem
Autor: Stephanie Burgis
Ilustracje: Freya Hartas
Wydawnictwo Nasz Księgarnia
To książka o ... no właśnie o byciu dzieckiem. To interpretacja Julki, dostrzegła w buntowniczej smoczycy dziewczynkę, która nie zawsze spełnia oczekiwania dorosłych. Nie zachowuje się tak jakby sobie wszyscy życzyli, nie zna dwunastu a jedynie sześć języków i nie lubi czytać książęk.
W tym momencie powinnam powiedzieć DOŚĆ, gdzie taka książka, o takiej smoczycy pod moim dachem. Ale Julka wsiąkła, bo uwaga - Ona też nie zawsze lubiła czytać, początki samodzielnego czytania były trudne. To była miłość rodząca się w bólach.
Jeżeli jesteście ciekawi, czy Aventurine polubiła ludzkie książki i czy nauczyła się innych języków oraz dlaczego ma czekoladowe serce koniecznie sięgnijcie po książkę, a obiecuję, że nie zawiedziecie się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz