poniedziałek, 2 lipca 2018

Smok z czekoladowym sercem

Od zawsze czytam Julce książki - te pierwsze ku memu wielkiemu rozczarowaniu Julki nie interesowały. Z jakiś niewyjaśnionych przyczyn miałam poczucie graniczące z pewnością, że moja roczna córka marzy o tym abym czytała Jej Kubusia Puchatka do snu. 

Cóż, nie muszą Wam mówić jak to się skończyło - Jej krzykiem i moją frustracją, że moja jedyna córka nie kocha książek tak samo jak ja. Tak wiem, stara i głupa, ale cóż - chyba miałam nadzieję, że od pierwszych dni swego życia pokocha ten zapach - a Ona pokochała, ale raczej ich smak.

Jakiś czas minął, czytanie książek wróciło jak bumerang - tym razem było inaczej, Julka z zaciekawieniem słuchała, domagając się kolejnych rozdziałów, a ja zapomniałam co to frustracja i pokochałam niektóre z książek na nowo. Dostrzegłam w nich coś nowego. Ale nie o tym miałam pisać. 

Teraz Julka czyta sama, nie żebym nie czytała Jej - robię to, ale Ona sama czerpie przyjemność z pochłaniania kolejnych książek - od niedawna jest nowość na "tapecie" Smok z czekoladowym sercem

DANE TECHNICZNE
Autor: Stephanie Burgis
Ilustracje: Freya Hartas
Wydawnictwo Nasz Księgarnia

To książka o ... no właśnie o byciu dzieckiem. To interpretacja Julki, dostrzegła w buntowniczej smoczycy dziewczynkę, która nie zawsze spełnia oczekiwania dorosłych. Nie zachowuje się tak jakby sobie wszyscy życzyli, nie zna dwunastu a jedynie sześć języków i nie lubi czytać książęk.

W  tym momencie powinnam powiedzieć DOŚĆ, gdzie taka książka, o takiej smoczycy pod moim dachem. Ale Julka wsiąkła, bo uwaga - Ona też nie zawsze lubiła czytać, początki samodzielnego czytania były trudne. To była miłość rodząca się w bólach.

Jeżeli jesteście ciekawi, czy Aventurine polubiła ludzkie książki i czy nauczyła się innych języków oraz dlaczego ma czekoladowe serce koniecznie sięgnijcie po książkę, a obiecuję, że nie zawiedziecie się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz