Nie wiem od czego zacząć, nie wiem tak naprawdę jak ten tekst się skończy, nie wiem jaki będzie wstęp (choć jak sądzę właśnie wychodzi spod moich palców), rozwinięcie i jak już wspomniałam zakończenie. A przecież powinnam wiedzieć ...
Ten tekst jest jak trzy dni spędzone w Zalesie Mazury Active SPA, jadąc tam nie wiedziałam jak będzie, nie wiedziałam czego mogę się spodziewać, czego oczekiwać, ale wiedziałam, że to będzie czas dla mnie z dala od tego wszystkiego co na co dzień zaprząta mi głowę. Co sprawia, że #jestem nie zawsze taka jak chcę być, ciągle w biegu, ciągle w niedoczasie, zapracowana, zaganiana, zajęta.
Nie myślcie jednak, że to były trzy dni błogiego lenistwa, nic nie robienia - nie, nie i jeszcze raz nie. Te trzy dni były - intensywne, przepełnione uświadamianiem sobie i świadomością siebie, realizacją i zrealizowaniem, strachem i nadzieją. To trzy dni w których od nowa poukładałam siebie, może jeszcze niedokładnie, może jeszcze nie każdy element pasuje, trochę zajmie mi to jeszcze czasu, ale przecież nie od razu Rzym zbudowano, a jak zapewne wiecie, Rzym przy Kobiecie to pikuś.
Sprawczyniami całego zamieszania i tego, że rozpadłam się na milion kawałów i powolutku składam je w jedną spójną całość są Ania z MagiczneChwilie.pl i Roksana z Dzwoneczkowa - to One poświęciły swój wolny czas, który pewnie mogłyby spędzić z dziećmi, mężami lub w SPA i mozolnie krok po kroku, sponsor po sponsorze i partner po partnerze przez wiele miesięcy przygotowywały ten event abyśmy MY, uczestniczki mogły powiedzieć #jestem.
Przyznam Wam się do czegoś gdy Basia Jarzyna z Fundacji Tętniące Życiem opowiadała Nam pewną historię o zapracowanej i wiecznie goniącej kobiecie - pomyślałam w duchu - kurcze, co za banał, kobieta mówi o mnie, świetny chwyt, po co ja tu przyjechałam. Ale gdy skończyła, w mojej głowie pojawił się strach, a co jeśli faktycznie mówiła o mnie, co jeśli to ja i co jeśli za chwilę mnie ... Szybko odtrąciłam te myśli, uzbroiłam się w to, co przyodziewam każdego dnia - w #siłę, a potem dałam się "ponieść". Otworzyłam się, #byłam i wiecie co, #jestem.
Przez te trzy dni śmiałam się, w wewnętrznie wzruszałam, trzymałam kciuki i w duchu zaklinałam rzeczywistość, bałam się, a im bardziej się bałam stawałam się silniejsza ... bawiłam się z ponad dwudziestoma Kobietami, takimi jak Ja, które przyjechały tu, może podobnie jak ja nie wiedząc czego oczekiwać, a może miało jasno sprecyzowany plan co chcą osiągnąć i do czego dotrzeć. Każda z Nas różna, a jednak tak bliska sercu, z takimi samymi lękami, strachami nie koniecznie tymi kryjącymi się pod łóżkiem. Każda wspierająca, każda która śmiało, z podniesionym czołem wykrzyczała #JESTEM.
Wisienką na torcie tych trzech dni było to co otrzymałam dwa dni temu - zdjęcia, które wykonała każdej z Nas Ania - zdjęcia na których jestem ... kobieca, krucha a zarazem silna, uwodzicielska a jednocześnie nieśmiała, kusząca. Aniu, nie wiem jak to zrobiłaś, ale pokazałaś mnie nagą mimo, że jestem ubrana, odsłoniłaś to co myślałam, że już dawno straciłam - Dziękuję :)
To wszystko nie udało by się bez Was - Organizatorów (bo to nie tylko Ania i Roksana - Dziewczyny zaangażowały, sporą grupę osób sobie bliskich, równie zakręconych na innych - cudownie otwartych) - Dziękuję, swoją pracą i zaangażowaniem sprawiliście, że odkryłam na nowo, że #jestem.
Tak, że bez Sponsorów - Zalesie Mazury Active Spa / NEO24.PL / BaByliss Polska / Neon N Life / AQUAPHOR filtry do wody / Moi dziadkowie / Linomag
zdjęcia: Anna Gołębiewska MagiczneChwile.pl Kasia Siwko Siwko Family
#JESTEM
Ostatnie zdjęcie jest przepiękne! Widzisz, jak pięknie Ci bez tej #siły? ;)
OdpowiedzUsuńChwilę mi to zajęło, ale już wiem gdzie Cię poznałam ;) Cieszę się, że miałyśmy okazję ponownie się spotkać.
Świetna relacja - oddałaś klimat spotkania.
Było cudownie! Ja chcę jeszcze!!!
OdpowiedzUsuńbardzo cieszę się że byłaś
OdpowiedzUsuńKażda z nas wzięła z tych warsztatów to co chciała, czego jej brakowało. Ściskam Cie mocno
OdpowiedzUsuńTo były niesamowite i pełne emocji 3 dni :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie Ci w tej kobiecej odsłonie. Nie byłam nigdy na takich warsztatach ale widzę, że to dobry początek świadomego poznania samej siebie lub zwyczajnego głośnego powiedzenia kim jestem, jaka jestem.
OdpowiedzUsuńMasz rację- to były trzy bardzo intensywne dni. Ale jak bardzo nam potrzebne. Ściskam! :)
OdpowiedzUsuńSylwia podziwiam, myślałam kiedyś że mi brakuje tej pozytywnej siły, jaka biła od ciebie. I między innymi dzięki Tobie ja tą siłę w sobie odkryłam. Cieszę się, że Cię poznałam .
OdpowiedzUsuńTo był niesamowity czas - ja chcę jeszcze! :)
OdpowiedzUsuń