Strony

sobota, 9 grudnia 2017

#jestem

Nie wiem od czego zacząć, nie wiem tak naprawdę jak ten tekst się skończy, nie wiem jaki będzie wstęp (choć jak sądzę właśnie wychodzi spod moich palców), rozwinięcie i jak już wspomniałam zakończenie. A przecież powinnam wiedzieć ...


Ten tekst jest jak trzy dni spędzone w Zalesie Mazury Active SPA, jadąc tam nie wiedziałam jak będzie, nie wiedziałam czego mogę się spodziewać, czego oczekiwać, ale wiedziałam, że to będzie czas dla mnie z dala od tego wszystkiego co na co dzień zaprząta mi głowę. Co sprawia, że #jestem nie zawsze taka jak chcę być, ciągle w biegu, ciągle w niedoczasie, zapracowana, zaganiana, zajęta. 

Nie myślcie jednak, że to były trzy dni błogiego lenistwa, nic nie robienia - nie, nie i jeszcze raz nie. Te trzy dni były - intensywne, przepełnione uświadamianiem sobie i świadomością siebie, realizacją i zrealizowaniem, strachem i nadzieją. To trzy dni w których od nowa poukładałam siebie, może jeszcze niedokładnie, może jeszcze nie każdy element pasuje, trochę zajmie mi to jeszcze czasu, ale przecież nie od razu Rzym zbudowano, a jak zapewne wiecie, Rzym przy Kobiecie to pikuś. 

Sprawczyniami całego zamieszania i tego, że rozpadłam się na milion kawałów i powolutku składam je w jedną spójną całość są Ania z MagiczneChwilie.pl i Roksana z Dzwoneczkowa - to One poświęciły swój wolny czas, który pewnie mogłyby spędzić z dziećmi, mężami lub w SPA i mozolnie krok po kroku, sponsor po sponsorze i partner po partnerze przez wiele miesięcy przygotowywały ten event abyśmy MY, uczestniczki mogły powiedzieć #jestem

Przyznam Wam się do czegoś gdy Basia Jarzyna z Fundacji Tętniące Życiem opowiadała Nam pewną historię o zapracowanej i wiecznie goniącej kobiecie - pomyślałam w duchu - kurcze, co za banał, kobieta mówi o mnie, świetny chwyt, po co ja tu przyjechałam. Ale gdy skończyła, w mojej głowie pojawił się strach, a co jeśli faktycznie mówiła o mnie, co jeśli to ja i co jeśli za chwilę mnie ... Szybko odtrąciłam te myśli, uzbroiłam się w to, co przyodziewam każdego dnia - w #siłę, a potem dałam się "ponieść". Otworzyłam się, #byłam i wiecie co, #jestem.

Przez te trzy dni śmiałam się, w wewnętrznie wzruszałam, trzymałam kciuki i w duchu zaklinałam rzeczywistość, bałam się, a im bardziej się bałam stawałam się silniejsza ... bawiłam się z ponad dwudziestoma Kobietami, takimi jak Ja, które przyjechały tu, może podobnie jak ja nie wiedząc czego oczekiwać, a może miało jasno sprecyzowany plan co chcą osiągnąć i do czego dotrzeć. Każda z Nas różna, a jednak tak bliska sercu, z takimi samymi lękami, strachami nie koniecznie tymi kryjącymi się pod łóżkiem. Każda wspierająca, każda która śmiało, z podniesionym czołem wykrzyczała #JESTEM.

Wisienką na torcie tych trzech dni było to co otrzymałam dwa dni temu - zdjęcia, które wykonała każdej z Nas Ania - zdjęcia na których jestem ... kobieca, krucha a zarazem silna, uwodzicielska a jednocześnie nieśmiała, kusząca. Aniu, nie wiem jak to zrobiłaś, ale pokazałaś mnie nagą mimo, że jestem ubrana, odsłoniłaś to co myślałam, że już dawno straciłam - Dziękuję :)

To wszystko nie udało by się bez Was - Organizatorów (bo to nie tylko Ania i Roksana - Dziewczyny zaangażowały, sporą grupę osób sobie bliskich, równie zakręconych na innych - cudownie otwartych) - Dziękuję, swoją pracą i zaangażowaniem sprawiliście, że odkryłam na nowo, że #jestem.


















zdjęcia: Anna Gołębiewska MagiczneChwile.pl Kasia Siwko Siwko Family


#JESTEM

9 komentarzy:

  1. Ostatnie zdjęcie jest przepiękne! Widzisz, jak pięknie Ci bez tej #siły? ;)
    Chwilę mi to zajęło, ale już wiem gdzie Cię poznałam ;) Cieszę się, że miałyśmy okazję ponownie się spotkać.
    Świetna relacja - oddałaś klimat spotkania.

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo cieszę się że byłaś

    OdpowiedzUsuń
  3. Każda z nas wzięła z tych warsztatów to co chciała, czego jej brakowało. Ściskam Cie mocno

    OdpowiedzUsuń
  4. To były niesamowite i pełne emocji 3 dni :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładnie Ci w tej kobiecej odsłonie. Nie byłam nigdy na takich warsztatach ale widzę, że to dobry początek świadomego poznania samej siebie lub zwyczajnego głośnego powiedzenia kim jestem, jaka jestem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz rację- to były trzy bardzo intensywne dni. Ale jak bardzo nam potrzebne. Ściskam! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sylwia podziwiam, myślałam kiedyś że mi brakuje tej pozytywnej siły, jaka biła od ciebie. I między innymi dzięki Tobie ja tą siłę w sobie odkryłam. Cieszę się, że Cię poznałam .

    OdpowiedzUsuń
  8. To był niesamowity czas - ja chcę jeszcze! :)

    OdpowiedzUsuń