Wiem, mamy końcówkę czerwca, ale czy robicie postanowienia noworoczne, a może listy kilku rzeczy które chcecie zrobić przed ślubem, przed pierwszym dzieckiem ... a może przed śmiercią?
Czy są rzeczy o których zawsze marzyliście, ale nigdy nie mieliście na nie czasu ...
Nie czytam ckliwych książek, kocham się w kryminałach - gdzie trup ściele się w koło, a krew barwi krajobraz, ale ta okładka, tytuł i w końcu cała książka sprawiła, że zatrzymałam się.
Gdybyście mieli stworzyć taką listę – dziesięciu rzeczy które chcecie, musicie zrobić zanim przyjdzie
koniec – co by się na niej znalazło? Postawilibyście na marzenie życia – podróż dookoła świat, miłość, a może … no właśnie co?
DANE TECHNICZNE
Tytuł: Zanim umrę
Autor: Jenny Downhan
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Zanim umrę – to książka o przeciwieństwach – o życiu i umieraniu, o buncie i pogodzeniu się z własnym losem, o wdzięczności i żalu, o zrozumieniu i jego braku. To książka którą się czyta i ma się gorącą nadzieję, że nigdy nie staniemy się jej bohaterami, to ten typ literatury, który chwyta za gardło, ale gdy odkładamy ją na półkę modlimy się w duchu, aby to nigdy nas i naszych bliskich nie
spotkało.
To opowieść o szesnastoletniej dziewczynie, która od kilku lat żyje z wyrokiem śmierci, ale całkiem
niedawno okazało się, że nieuniknione zbliża się wielkimi krokami i nic nie jest już w stanie zmienić
toru tego biegu - klamka zapadła.
Wszystkie dotychczas stosowane nakazy, normy bezpieczeństwa i zdrowego rozsądku przestają mieć
znaczenie – bo nic nie da się już zrobić, pozostaje czekać lub … stworzyć listę dziesięciu rzeczy, które chciałoby się zrobić przed śmiercią.
Ku zaskoczeniu czytelnika nie są to wakacje życie, od dawna odkładana podróż lub spotkanie z idolem z dzieciństwa – to życie, przez duże Ż – to wszystko to, co ją ominęło i już nie będzie dane aby się ziściło, to wszystko to, czego boją się rodzice nastolatków – czego, jak jako rodzic pewnie za lat kilka będę się bała. Narkotyki, seks, przestępstwo – to jedne z punktów, które znalazły się na Jej liście.
To nie jest przyjemna literatura, ale taka która pokazuje jakie mamy szczęście, że to nie jest Nasza historia, że kończy się w momencie odłożenia książki na półkę.
Wzrusza, sprawia że łza płynie po policzku - ale także uczy i pokazuje, że nic nie zostało Nam dane na zawsze.
To mi przypomina film pt. "Niech będzie teraz" o Tessie chorej na białaczkę. Poruszająca historia.
OdpowiedzUsuńNie czytam takich książek, bo płaczę
OdpowiedzUsuńKasia Z