poniedziałek, 1 czerwca 2015

30 lat temu ...

Książka jest dobra na wszystko - na lenia, na nudę, na chorobę, na spacer i na Dzień Dziecka. Wybierając książki, które kupujemy swoim dzieciom zwracamy uwagę na treść, okładkę, cenę - ja tym razem postanowiłam zwrócić uwagę na WSPOMNIENIA.


Moje - bo, Julka na takie wspomnienia jest jeszcze zdecydowanie za mała - to coś w rodzaju, "... kiedy sam zostałem dziadkiem ...", mi w prawdzie do babci jeszcze daleko, do dziadka tym bardziej. Ale wybierając książkę na Dzień Dziecka postawiłam na czas kiedy to ja byłam dzieckiem - taka, KLASYKA :)

Chciałam, żeby przemawiała z niej mądrość, ponadczasowość, chciałam - żeby Julka miała swoje bajki, ale takie, które nie zostały zmienione od czasu kiedy ja miałam 5 lat. To taki nasz Dzień Dziecka 30 lat temu :) z watą cukrową, piłkami na gumce, wiatraczkiem zrobionym z kliszy i lodów o smaku słonego karmelu (poważnie, słone lody - NIEBO w gębie) oraz z MOIMI KSIĄŻECZKAMI.

Gdy ujrzałam kątem oka na stronie wydawnictwa okładkę z czarnym kotem - wróciły wspomnienia, a ja wiedziałam, że muszę mieć tą książkę - nie dla siebie, bo ja je wszystkie mam (mój Tata kupował mi je regularnie), ale dla Julki. 
Pamiętacie Moje Książeczki? pomyślcie - czarny kot w czerwonych butach - już? No właśnie, więc rozumiecie, że to była oczywista oczywistość, a gdy dowiedziałam się, że ilustracje są oryginalne, nie było zmiłuj - Julka będzie ją miała.

DANE TECHNICZNE
Tytuł: Moje książeczki. Księga pierwsza
Autorzy: Helena Bechlerowa, Adam Bahdaj, Anna Świrszczyńska, Ada Kopcińska, Hanna Januszewska
Ilustracje: Krystyna Witkowska, Maria Mackiewicz, Janina Krzemińska, Mirosław Pokora, Hanna Czajkowska, Ignacy Witz, Bożena Truchanowska
Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Moje Książeczki. Księga pierwsza, to zbiór siedmiu bajek:
- Koniczyna Pana Floriana
- Podróż w nieznane
- O wesołej Ludwiczce
- Prawie wszystkie przygody Zuzanny
- Zajączek z rozbitego lusterka
- Wielki wyścig
- Złoty koszyczek

To książka, która przenosi rodziców w świat dzieciństwa, a dzieci w zaczarowany świat pięknych ilustracji, które nie są tylko tłem - one same opowiadają bajkę, są idealnym uzupełnieniem tekstu. W Moich Książeczkach dzieci nie znajdą Pinki Pie, Rarity - tylko Kasztanka i Białogrzywka - którzy pewnego wieczoru spróbowali zaczarowanej kończyny z ogrodu Pana Floriana. 
Mali czytelnicy poznają Zuzannę i jej prawie wszystkie przygody - a tych było wiele, była kąpiel, burza, spotkanie z Indianinem, była też kość - bo Zuzanna to pięciomiesięczny szczeniak, który ma mnóstwo ciekawych przygód.

Gdy przeglądam Moje Książeczki przypominam sobie kiedy trzymałam je ostatnio w rękach, kiedy je dostałam - miałam nie więcej niż 5 lat, czytała mi je Babcia, Tata i Mama na dobranoc - potem śniłam o przygodach i podróżach bohaterów. Dzisiaj mam nadzieję, że wiem o czym Julka będzie śniła, bo że pokocha te bajki - tego jestem pewna.

Druga książka, która pojawiła się na półeczce z książkami to książka DROGI :) - wiecie, stepy, zachody słońca .... nie no dobra, żartowałam. Choć jakby tak się głębiej zastanowić, to my wraz z książką wybrałyśmy się na spacer - aby zobaczyć co ten pędzel i ołówek zmajstrowali.

Wędrówka Pędzla i ołówka, bo o niej mowa, podbiła serce Julki - nie tylko dlatego, że traktuje o kolorach, połączeniach i odzwierciedleniu ich w świecie, ale właśnie ze względu na WĘDRÓWKĘ, jaką odbyłyśmy kolorowymi śladami...

DANE TECHNICZNE
Tytuł: Wędrówka Pędzla i Ołówka
Autor: Maria Terlikowska
Ilustracje: Janusz Stanny
Wydawnictwo Nasza Księgarnia

... Raz ołówek za złotówkę rzekł do pędzla za pięć złotych:
- wyruszymy na wędrówkę! ...

i ruszyli, a my wraz z nimi. Polną drogą, wśród pół, łąk i jeziora - ruszyłyśmy bo już pora. Spacerując czytałyśmy, o wędrówce nietypowej, o przygodach i o sowie, czarownicy, co na miotle ich goniła i wodną parę się zmieniła. Jeśli chcecie się dowiedzieć kto maliny zjadł misiowi i co było dalej - jak pędzel z ołówkiem wędrowali, i jak osy rysowali, jak rozlali na stron kilka morze, rzekę - to sięgnijcie po tą właśnie książkę. Bo to nie tylko czytanie, to zabawa i podróżowanie.

Ja czytałam, Julka się bawiła - szukała kolorów, kształtów w trawie i na drzewie - szukała niedźwiedzia, sowy i czarownicy.
A Wy tylko czytacie książki? czy robicie coś więcej ...?



4 komentarze:

  1. choć jak patrzę na kota - wydaje mi się że wygląda znajomo; to jakoś tak nie kojarzę....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poszukaj wśród swoich starych książek, a na pewno znajdziesz

      Usuń
  2. Ojjjej ... pamiętam ten znaczek czarnego kota :) Normalnie powrót do dzieciństwa :) Miłe wspomnienia, fajne książeczki ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja kota nie pamiętam z dzieciństwa. Jednak bardzo lubię takie retro wydania, więc Oli ma ją w swojej biblioteczce. :)

    OdpowiedzUsuń