Gdy zaczynałam swoją przygodę z bieganiem nie wiedziałam co i jak - naiwnie myślałam, że wystarczy założyć buty, wyjść z domu i zacząć biec. Jak pomyślałam tak zrobiłam i ... zniechęciłam się na cały rok.
Tak, tak dobrze przeczytaliście, na cały rok - pierwsze podejście do biegania zaliczyłam w halówkach, co skończyło się pozdzieranymi stopami - fakt przebiegłam 3 km, ale krew i łzy w tym wypadku nie były tylko metaforą, były bolesne i bardzo realne.
Na drugie podejście zdecydowałam się już bardziej świadomie, kupiłam buty do biegania - postawiłam na buty z Lidla. Podeszłam do tego pragmatycznie - jak nie załapie bakcyla, to przynajmniej nie wydam dużo kasy. Nie wiedziałam jaką mam stopę, jakie buty wybrać i nie oszukujmy się - nic nie wiedziała, poszłam do Lidla i kupiłam te, które wpadły mi w oko.
Biegam od jakiegoś czasu, czytam na ten temat dużo, pytam tych którzy biegają dłużej, więcej, szybciej - uczę się każdego dnia. Zobaczcie moje ABC biegania - to nie będzie wpis o metodach, treningach, bo kim ja jestem aby Was uczyć biegać, aby mówić wam jak to robić - to będzie kilka rzeczy bez których dzisiaj nie wyobrażam sobie biegania. To elementy które sprawiają, że przyjemność jest jeszcze większa, komfort nieporównywalny, a endorfiny niezmącone.
1. Koszulka techniczna - firma nie ma znaczenia, ważne jest aby była "techniczna", czyli taka która nie wchłania potu. Jasne można biegać w bawełnie, co tam - ja sama biegałam, ale zapach i ciężar koszulki po kilki km nie zachęca.
2. Czapka z daszkiem - u mnie od niedawna, długo nie dawałam się namówić, na nakrycie głowy - teraz nie wyobrażam sobie biegania szczególnie latem gdy żar się z nieba leje bez czapeczki z daszkiem.
3. Buty do biegania - tak, nie biegam już w butach z Lidla (nie żeby były złe, złachałam dwie, pary w jednym przebiegłam ponad 1000 km i nadal nie wyglądają źle), ale zapragnęłam takich dopasowanych do mojej stopy. I teraz biega mi się jeszcze lepiej, wygodniej, po długim dystansie nie boli mnie stopa, nie odczuwamy dyskomfortu.
4. Biustonosz sportowy - kolejna nowość w mojej biegowej szafie - teraz gdy biegam w odpowiednim staniku, nie wiem jak mogłam biegać w zwykłym. Komfort, stabilizacja, wygoda - w końcu nie bolą mnie niektóre elementy mojego kobiecego ciała :)
5. Spodenki, spodnie - oczywiście wszystko zależy od pory roku, warunków atmosferycznych. Gdy zaczynałam przygodę z bieganiem - biegłam w starych bojówkach, potem w spodniach dresowych - gdy założyłam pierwszy raz dół techniczny - poczułam, że to ma sens.
Kochani, aby biegać wygodnie nie trzeba wydawać fortuny - można kupić dobrą odzież techniczną za "grosze", gorzej z butami dopasowanymi do stopy, ale te z Lidla dają radę.
I jak podoba Wam się moje ABC ?
Podoba mi się Twoje podejście
OdpowiedzUsuńdzieki
Usuńkurdę z tego wszystkiego mam tylko buty :D przyznam, że marzę o bieganiu (taki kompleks od dziecka) jednak mam wrażenie, że to jest poza moim zasięgiem
OdpowiedzUsuńKarolina, bieganie jest naszym naturalnym poruszaniem się także na pewno nie jest poza Twoim zasięgiem - trzymam kciuki
Usuń