Uwielbiam umilać sobie i tak już miłe dni - uwielbiam umilać je bliskim mi osobom, a kiedy myślę o bliskiej osobie - to przed oczami mam Julkę i Małża. Pozwolicie, że o umilaniu Małżowi chwil nie będę pisać niech to zostanie Naszą słodką tajemnicą, ale o umilaniu Julkowego czasu i owszem.
Magia Świąt sprawia, że wariuje - kupuje, sprzątam, ozdabiam, piekę (a nie lubię). W tym roku było robienie kartek świątecznych, pieczenie reniferów, ale także łamigłówki, ozdoby i zadania. W tych ostatnich bardzo pomogły mi trzy książeczki, które sprawiły, że wiem jak zrobić Aniołka, skarpetę i sanie Mikołajka, a Julka bliżej poznała pasterzy, Trzech Króli i całą masę aniołków.
Książeczki o których mówię to seria "Torebeczki" Wydawnictwa Jedność - Julka ma trzy:
- Boże Narodzenie
- Świąteczne aniołki
- Święty Mikołaj
Torebeczki to zbiór pomysłów na świąteczne ozdoby (wiele ozdób w życiu zrobiłam i myślałam, że wiem już wszystko - myliłam się i potrafię zrobić ich jeszcze więcej), naklejki - co nie oszukujmy się dzieci uwielbiają, a Julka je ubóstwia, Poza naklejkami, ozdobami, znajdują się tam jeszcze przepisy, na świąteczne babeczki, pieczone reniferki (nie bójcie się to tylko ciasteczka) oraz łamigłówki i zadania dla dzieci.
Jedna książeczka zajmuje dziecko na kilka ładnych godzin, oczywiście nie tylko dziecko - bo ja też wsiąkłam i ciężko było mnie zagonić do świątecznych porządków.
w każdej z książeczek jest Kalendarz adwentowy - oczywiście uzupełniany naklejkami
torebeczka na upominek :)
odrobina Bożonarodzeniowej wiedzy
łakocie
odrobina rywalizacji - wyścig Reniferów
naklejki, naklejki i jeszcze raz naklejki
Wydawnictwo Jedność
Pomysły: Jocelyn Miller
Myślę, że nawet najmłodsze dzieci świetnie dadzą sobie radę z książeczkami - oczywiście z pomocą rodziców. Dla maluchów są naklejki (co nie oznacza, że starsze dzieci nie będą się nimi cieszyły), dla starszaków łamigłówki, gry i zadania, a dla małych i dużych ozdoby choinkowe, pakowanie prezentów czy oprawa listu do Mikołaja.
Przeglądam bloga od dłuższego czasu i zastanawiam się skąd znam jego małą bohaterkę i nagle mnie olśniło! Ta uśmiechnięta buzia ze zdjęć to przecież Julcia, która od dwóch lat, razem ze swoją grupą przedszkolną odwiedza mnie w bibliotece i razem czytamy książki! :) Ależ ten świat mały... Pozdrawiam noworocznie Julię i jej rodzinę. Ola
OdpowiedzUsuńJakże Nam miło :)
Usuń